
Nazbierałam kilkanaście
podgrzybków, kilka kurek, jednego prawdziwka… Zdjęcie obok... Musiałam, bo czyż nie jest piękny... Niestety był samotny... Podsmażyłam na masełku, dodając
cebulki i śmietany… Sos wyszedł wyśmienity… Do tego ziemniaczki i surówka i
obiad gotowy…
Szkoda tylko, że kurek nie było
więcej bo mam na nie fantastyczny przepis, otóż:
na oliwie z oliwek (kilka kropel)
podsmaża się kurki, doprawia solą i pieprzem. W osobnym rondelku zagotowuje się
1,5 szklanki wody, dodaje się do niej przecier pomidorowy oraz rozgniecione cztery
ząbki czosnku. Gdy zalewa się zagotuje, wlewa się ją do podsmażonych kurek,
przykrywa przykrywką i tak „zasmaża” około 15 min. Na sam koniec dodaje się
posiekaną natkę pietruszki i danie gotowe. Rarytas, spróbujcie sami… Niebo w „gębie”.
A na deser, z zebranych na samym końcu kań, były "leśne schabowe"... Uwielbiam...
A Wy lubicie zupę grzybową lub grzybki w sosie, a może w occie? Jakie macie "złote" na nie przepisy? Piszcie... jestem ciekawa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz