
Za tarasem zakładam nowy trawnik… Po ostatnim „buszowaniu”
kreta – zostałam to tego zmuszona… Tyle lat pracy poszło na marne… Ale są tego
i dobre strony… Oczekiwanie kiedy wzejdzie nowa trawa, jaka będzie, itd. ... Macieju
mam nadzieję, że rośnie Tobie konkurencja… Zobaczymy latem… Teraz musiałabym pokazać Wam tylko czarną ziemię, więc... Pozostawiłam
jeszcze miejsce na nowo posadzone maliny i truskawki, bo te „stare” już tego wymagają…


A wieczorem grill… Karkówka zaprawiona w marynacie z papryką,
sos czosnkowy, surówka z pomidorem, sałatą i ogórkiem w tle… I rodzinne rozmowy
do późnych godzin nocnych… Fantastycznie wykorzystany czas… Tym bardziej, że
ostatnio trochę zaniedbałam swoich domowników, z racji wyjazdów na studia… Ale
za moment je kończę czyli czas wspólnych śniadań, obiadów i kolacji wróci na
dobre…
Czy też tak spędzacie wolne chwile? Bo w życiu piękne są... tylko chwile... spędzone z rodziną i przyjaciółmi... Z uśmiechem na twarzy... I rozmowami...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz