środa, 28 sierpnia 2019

Święto Plonów – czyli dożynki


Wg Wikipedii - zwyczaj ten, praktykowany przez Słowian i plemiona bałtyckie, w różnych stronach Polski określany był jako wyżynki, obrzynki, wieniec, wieńcowe, okrężne. Obrzęd dożynek prawdopodobnie związany był pierwotnie z kultem roślin i drzew, potem z pierwotnym rolnictwem. Wraz z rozwojem gospodarki folwarczno-dworskiej w XVI wieku dożynki zagościły na dworach majątków ziemskich. Urządzano je dla żniwiarzy (służby folwarcznej i pracowników najemnych) w nagrodę za wykonaną pracę przy żniwach i zebrane plony.


Dożynki to ludowe święto, które połączone jest z obrzędami dziękczynnymi za ukończenie żniw i prac polowych. Zwyczaje dożynkowe mają charakter religijny, świecki oraz ludowy. Powiązane są z zabawą z okazji zakończenia zbiorów. Uroczystościom zazwyczaj przewodzi Starosta i Starościna. 


Na początku wznoszone są specjalne wieńce wykonane ze zbóż, kłosów oraz polnych kwiatów. Następnie Starosta i Starościna wręczają bochen chleba upieczonego z mąki pochodzącej z ostatnich zbiorów Gospodarzowi dożynek, którego funkcję najczęściej pełni kapłan (religijne) lub przedstawiciel lokalnej administracji państwowej bądź samorządowej (świeckie). Później składane są symboliczne dary z najnowszych plonów. Zwieńczeniem dożynek jest najczęściej festyn ludowy. 


W Kościele ewangelickim obchodzone jest Dziękczynne Święto Żniw, wypadające w pierwszą niedzielę po dniu św. Michała (23 września). Podobnie jak w Polsce, w Niemczech i Szwajcarii uroczystość Erntedankfest (dosł. święto dziękczynienia za plony) ma również charakter ogólnokrajowy. 

Dożynki odbywają się od dawien dawna w każdej gminie, gdyż tylko w taki sposób jesteśmy w stanie podziękować rolnikom, pszczelarzom oraz sadownikom za Ich bardzo ciężką pracę. Jakże często nie docenianą.


Dziękuję...

czwartek, 15 sierpnia 2019

Uniwersytet Dzieci



Marzy mi się, by w Witnicy lub Kłodawie powstał „Uniwersytet Dzieci”, który byłby prowadzony przez Seniorów-wolontariuszy. Czytałam o takim, zorganizowanym przedsięwzięciu zagranicą, ale są już takie i w Polsce.   

Na przykład, w każdą środę lub każdy inny dzień tygodnia , wolontariusze Seniorzy dbaliby o dobro i rozwój dzieci. Odpowiadaliby na ciekawe pytania, wykonywali skomplikowane doświadczenia i eksperymenty oraz wyciągali z nich wnioski. Przecież są doświadczonymi nauczycielami, bo życie nauczyło Ich najlepiej. Mają swoje pasje, zainteresowania, fobie i przyzwyczajenia, którymi mogliby się dzielić z najmłodszymi właśnie. 


Seniorom takie spotkania dałyby poczucie bycia aktywnymi i potrzebnymi. Poza tym przestaliby myśleć o swoich dolegliwościach. Uważam, że takie zajęcia dla najmłodszych byłyby świetną zabawą jednych i drugich. Dzieci są uśmiechnięte, ciekawe nowych zajęć, a osoby starsze wzbudzają w nich zaufanie i respekt. A rodzice najmłodszych zdobyliby troszeczkę wolnego czasu, który najpewniej przeznaczyliby na pozbycie się zaległości w domowych pracach…


Sądzicie, że taki projekt przeszedłby w naszych gminach?