Marzy mi się, by w Witnicy lub Kłodawie powstał „Uniwersytet Dzieci”,
który byłby prowadzony przez Seniorów-wolontariuszy. Czytałam o takim,
zorganizowanym przedsięwzięciu zagranicą, ale są już takie i w Polsce.
Na przykład, w każdą środę lub każdy inny dzień
tygodnia , wolontariusze Seniorzy dbaliby o dobro i rozwój dzieci. Odpowiadaliby na ciekawe pytania,
wykonywali skomplikowane doświadczenia i eksperymenty oraz wyciągali z nich
wnioski. Przecież są doświadczonymi nauczycielami, bo życie nauczyło Ich
najlepiej. Mają swoje pasje, zainteresowania, fobie i przyzwyczajenia, którymi
mogliby się dzielić z najmłodszymi właśnie.
Seniorom takie spotkania dałyby poczucie bycia aktywnymi i potrzebnymi.
Poza tym przestaliby myśleć o swoich dolegliwościach. Uważam, że takie zajęcia
dla najmłodszych byłyby świetną zabawą jednych i drugich. Dzieci są uśmiechnięte, ciekawe nowych zajęć, a osoby starsze wzbudzają
w nich zaufanie i respekt. A rodzice najmłodszych zdobyliby troszeczkę wolnego
czasu, który najpewniej przeznaczyliby na pozbycie się zaległości w domowych
pracach…
Sądzicie, że taki projekt przeszedłby w naszych gminach?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz