Gdy byłam dzieckiem mama serwowała chłodnik w upalne dni… Był (i jest) lekkostrawnym daniem, ochłodą i orzeźwieniem. Nie oszukujmy się – gdy jest upalnie – rzadko chce nam się gotować. Często także nie mamy apetytu na porządny, dwudaniowy obiad. Dlatego dziś przygotowałam mojej rodzince chłodnik z botwinki z rzodkiewką. Taki maminy, smaczny… z bogactwem witamin i białka.
Chłodnik pozwala odżywić i nawodnić organizm oraz pozbyć się uczucia głodu. A botwinka jest kochana za piękny kolor jaki nadaje zupom… Dziś trafiła właśnie do chłodnika wraz z rzodkiewką… Jola prosiła o przepis, więc poniżej go udostępniam…
Składniki:
- pęczek botwinki (najlepiej z małymi z buraczkami)
- pół pęczka rzodkiewek
- 0,5 l kefiru
- po pół pęczka szczypiorku i koperku
- szczypta cukru
- sok z połówki cytryny
- szczypta soli morskiej
Przygotowanie:
- Botwinkę dokładnie myjemy, małe listki możemy odłożyć do dekoracji, pozostałe listki i łodyżki siekamy, buraczki cienko obieramy i kroimy w kosteczkę.
- Przekładamy botwinkę do garnka, zalewamy niedużą ilością wody (niecała szklanka), dodajemy szczyptę soli i cukru, gotujemy 10 minut. Pod koniec gotowania dodajemy sok z połówki cytryny. Odstawiamy do wystygnięcia.
- Szczypiorek i koperek drobno siekamy, łączymy z kefirem.
- Dodajemy kefir do przestudzonej botwinki. Dodajemy startą na tarce o dużych oczkach lub drobno pokrojoną rzodkiewkę, mieszamy. Odstawiamy na ok. 2 godziny do lodówki.
- Chłodnik podajemy posypany świeżymi ziołami.
Chłodnik hojnie posypany szczypiorkiem i koperkiem, to pyszna uczta dla wszystkich zmysłów. Smacznego!
Super!
OdpowiedzUsuń