Odkąd jesteśmy małżeństwem, co roku
staramy się „gdzieś” wyjechać na wakacje… Najpierw
była to Polska… Wyjazdy z dziećmi nad morze lub w góry miały służyć zmianie
klimatu, co przyczyniło się do budowania Ich odporności… Polskę praktycznie już
zwiedziliśmy… Kaszuby, Gdańsk, Gdynia, Sopot,
Toruń, Warszawa, Kazimierz, Solina, Wrocław, Zakopane, Karpacz… i wiele
innych przepięknych miejsc…
W
naszych pociechach zaszczepiliśmy chęć poznawania świata… Już owocuje…
Chętnie korzystają z wycieczek organizowanych przez szkoły… Tym samym nabierają
ogłady w otaczającym Ich świecie…
Od
kilku lat zwiedzamy Europę… Paryż, Budapeszt, Barcelona, Wenecja… Piękne
miejsca ale odkąd dotarliśmy do Chorwacji, niezmiennie od kilku lat odkrywamy jej
tajniki… Plitwickie Jeziora, Zadar, Wodospady Krk’a, Split, Trogir…
Trzy lata
temu dotarliśmy do wyspy Hvar… W
miejscowości Pokrivenik znaleźliśmy „bazę”
u wspaniałych gospodarzy Leli i Marco (zdjęcie z 2013 roku).

Z Gospodarzami i Współmieszkańcami spożywamy
codzienne wzajemne kolacje, w czasie których poznajemy kulturę innych nacji, jak również dostrzegamy wzajemną chęć wymiany doświadczeń oraz przeżyć… Ludzie są tak otwarci, serdeczni i życzliwi, że chce się
z nimi przebywać i rozmawiać...

W tym roku
jedziemy do… Do zobaczenia…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz