Za tydzień już Święta wielkanocne.
Dom wysprzątany, dusza również.
Przygotowania idą pełną parą. Jak zawsze na moim wielkanocnym stole zagoszczą
kwiaty, naturalne pisanki i subtelne dekoracje. Od lat przemawia do mnie natura. Ma być naturalnie i pięknie, bez
plastikowych jajeczek itp. sztuczności. Mech,
kora brzozy, białe tulipany, bazie, koronkowe serwetki, bawełniany, lniany
obrus oraz kryształowe talerzyki po babci. To tegoroczny – mój – trend.
Wczoraj wykonałam kilka stroików,
które są radosne i do wnętrza wniosły
dużo świeżości. Nieodzownym akcentem tych
dekoracji są oczywiście jajka. U mnie w tym roku małe, przepiórcze. Całość
uzupełniają, tak uwielbiane przeze mnie świeczniki...
Moje Gwiazdeczki, aby uzyskać ciekawy efekt wystarczy szklany pojemnik,
do którego wrzucimy kilka jajek i trochę kwiatów. Nie musi być to coś
wymyślnego i trudnego. Często najprostsze rzeczy są najpiękniejsze. Zwłaszcza,
kiedy wiosenne kolory podkreśla biel tradycyjnego obrusa.
A u mnie, jak zawsze, będzie miła atmosfera rodzinnych Świąt
Wielkanocnych… Rozmowy przy śniadaniu… „Bicie się” jajkami przyniesie dużo
radości dzieci. Na życzenia przyjdzie jeszcze
czas, ale za to na przygotowanie stroików i ozdób pozostało go już niewiele.
Zachęcam… Przepięknie spędzony czas z domownikami. A i satysfakcja
gwarantowana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz