niedziela, 29 września 2019

Niezbędnik grzybiarza...


Od najmłodszych lat rodzice zabierali mnie na wędrówki po lesie, a to na jagody, a innym razem na grzyby. Piękne wspomnienia, ale również zaszczepiony bakcyl zbierania i robienia weków, i domowych smakołyków (pierogi z jagodami czy kapustą i grzybami, krokiety, i wiele innych).


Tato nauczył mnie rozpoznawać prawdziwka, czubajkę kanię, koźlarza czerwonego i czarnego oraz podgrzybka.  Mama nauczyła mnie rozpoznawać rydze, gąski zielonki, smardze jadalne oraz kurki. Przyznam się, że zawsze mam jednak problem z ich rozpoznaniem. Więc ich po prostu nie zbieram. 


Rodzice nauczyli mnie zasady, że grzyby rurkowe (czyli posiadające tzw. poduszeczkę) z pewnością są bezpieczne, choć poduszeczkę ma również borowik ponury i „szatan” (ale są od razu rozpoznawalne). Najgroźniejsi truciciele to grzyby blaszkowe (np. wszystkie muchomory, ze sromotnikowym na czele).


Pokazali mi również gdzie znaleźć odpowiednie gatunki grzybów. Podgrzybki spotkamy praktycznie wszędzie, czyli w lasach sosnowych, liściastych i mieszanych. Podgrzybki lubią podłoże trawiaste z wilgotnym poszyciem. Jeśli wybierając się na grzyby, chcemy znaleźć borowiki, warto ich szukać pod sosnami i świerkami, a w lasach liściastych pod dębami i bukami, na glebach piaszczystych. Koźlarze lubią lasy liściaste i mieszane, znajdziemy je pod topolami, brzozami, osikami i grabami, na zboczach. Maślaki najczęściej rosną w trawach, lasach iglastych, zwłaszcza pod modrzewiami.


Dzisiaj wybrałam się do lasu na grzyby, bo i pora ku temu dobra. Wzięłam wiklinowy kosz, bo grzybów nie należy zbierać do foliowych torebek (zaczynają w nich parować i się zaparzają!), nożyk (najlepiej jest wycinać grzyby ostrym nożem tuż przy ziemi), telefon (dla zdjęć, ale również w razie niebezpieczeństwa) oraz kubek gorącej kawy i kanapkę (krótka przerwa na ciepłą kawę dobrze robi i pozwala oderwać na chwilę wzrok od ściółki leśnej). A dodatkowo wypryskałam się preparatem przeciwko kleszczom (bo się ich boję, a na moje nieszczęście przyciągam je jak magnes). 


Uwielbiam ten czas… Sama z wiklinowym koszem. Śpiew ptaków. Gdzieniegdzie uciekająca sarna. I ten piękny grzyb stojący mi na drodze…




czwartek, 26 września 2019

Czekam na Wasze propozycje...


30 września br. odbędzie się drugie posiedzenie #WojewódzkiejLubuskiejRadyKobiet. Zaproponowałam tematy, którymi wg mnie powinnyśmy zająć się w pierwszej kolejności. Jednak mam do Was prośbę. Zapoznajcie się proszę z moimi propozycjami tematów i napiszcie w komentarzach – czym wg Was mogłybyśmy się jeszcze zająć. Dziękuję za uwagi, komentarze, krytykę bądź pochwałę i proszę o pomoc i wsparcie 🥰

Wojewódzka Rada Kobiet prócz bardzo ważnych spraw Polek, czyli:

💢 finansowania in-vitro, wysokiego standardu opieki okołoporodowej, wsparcia dla pracujących mam, płacowej równości kobiet i mężczyzn, wsparcia dla partnerskiego modelu rodziny, realizacji polityki antyprzemocowej, skutecznej egzekucji alimentów, rozszerzenia profilaktyki zdrowotnej, antykoncepcji awaryjnej bez recepty oraz rzetelnej edukacji seksualnej

powinna zająć się w pierwszej kolejności:
📌 diagnozą sytuacji kobiet w lubuskim – ankieta na stronie WRK oraz w naszych lokalnych społecznościach 📌 adopcjami – ważnym i zarazem trudnym tematem, który po pierwsze jest nadal tematem tabu, a po drugie rodziny napotykają na wiele trudności (choćby w samej drodze adopcyjnej), a powinni być wspierani w każdym momencie prowadzonej adopcji; wsparcie tych rodzin, ale również i przede wszystkim pokazanie, że wszystkie dzieci zasługują na miłość i bycie w „normalnej” rodzinie, 📌 aktywizacją kobiet, które nigdy nie podjęły pracy z różnych przyczyn; można by stworzyć tzw. „Startup dla kobiet” – czyli kompleksowe wsparcie przy założeniu działalności lub kompleksową pomoc w znalezieniu pracy – lub przekierowanie na osoby się tym zajmujące, 📌 opieką zdrowotną (nazwałabym to usługami opiekuńczo-pielęgnacyjnymi) starszych ludzi – brak wielopokoleniowych domów sprawia, że wiele osób starszych jest pozostawianych samym sobie; opieka mogłaby się odbywać poprzez stworzenie grupy wolontariuszy (bazy takich ludzi w małych miejscowościach), którzy odwiedzaliby starsze, samotne kobiety (choć nie tylko), bądź nie samotne, ale opiekujące się schorowanym partnerem (to nie muszą być tylko typowe zakupy, ale rozmowa, pogadanie o czymkolwiek, pójście na spacer, cokolwiek, aby te osoby mogły poczuć się potrzebne bądź mogły zregenerować siły), 📌 stworzeniem programu (możliwości/przestrzeni), który w razie utraty pracy, mógłby zająć się kobietami (spotkanie z psychologiem, możliwość zdobycia nowego zawodu tzw. przekwalifikowanie poprzez kurs czy szkolenia – doradca zawodowy) 📌 stworzeniem warunków do aktywnego włączenia się Seniorek, ale i kobiet w rożnym wieku, w życie społeczne, aby mogły czuć się potrzebne i miały szansę wykorzystania własnego potencjału, tj.: doświadczenia, wiedzy, energii, potrzeby kontaktu z ludźmi, pasji, 📌 zwiększeniem o 10 dni (wniosek o zmianę prawa) dodatkowego urlopu dla rodziców dzieci z niepełnosprawnością 📌 stworzeniem dobrej kampanii o dopalaczach i narkotykach wśród młodych kobiet i mężczyzn, i pokazaniem skutków stosowania takich używek, 📌 stworzeniem programu bądź możliwości rozwijania pasji kobiet, poprzez promowanie kobiecych stowarzyszeń/liderek lokalnych społeczności, 📌 stworzenie przestrzeni do kontaktów i współpracy pomiędzy organizacjami i specjalistami zajmującymi się problemami kobiet.

Czekam na Wasze propozycje... 🥰

niedziela, 22 września 2019

Ekipa do zadań specjalnych...


Musiałam napisać poniższy tekst. Z potrzeby serca i nieskrywanej, czystej przyjemności. Spotkanie po blisko 5 latach niewidzenia. Finansistki – z byłego wydziału finansów witnickiego magistratu. Co prawda w okrojonym składzie, ale już zaplanowałyśmy spotkanie z całą fenomenalną ekipą. Przyznaję, że łezka mi się w oku zakręciła, gdy Je ściskałam na powitanie. Powróciły piękne wspomnienia. 

Rozmawiałyśmy o dzieciach (matko jak One wszystkie wyrosły). O przejściu każdej z nas, z witnickiego magistratu do nowej pracy i zderzeniu innych światów. O planach, marzeniach i … takich, naszych, babskich sprawach. 

Wspaniała ekipa. Zawsze to mówiłam i zawsze będę to powtarzać. Ekipa świetnych fachowców i profesjonalistów, która nie bała się wyzwań i która stawiała sobie (co chwilę) nowe cele. Każda z nas miała zakasane rękawy i codziennie dawała z siebie wszystko. Uśmiech, współpraca i dialog były na pierwszym planie i w każdym momencie pracy – czy to w przypadku wymiaru podatków, wysyłki upomnień, zamknięcia roku, organizacji imprez kulturalnych, czy też wyjazdów integracyjnych (wszyscy pamiętamy seanse teatralne, skecze i zielone noce). I te żarliwe dyskusje – który wariant, bądź pomysł będzie najlepszy. Bezcenne…

Piękne jest to, że każda z nas odnalazła się w nowym miejscu, że pozostała w nas otwartość na nowe, że innych motywujemy do nowych, lepszych rozwiązań, i że nasza wiedza, doświadczenie i praktyczne podejście są bardzo cenne i korzystają z nich najlepsi. Wspaniale było z Wami pracować. Dziękuję. 

Do zobaczenia wkrótce – moja (na zawsze) wspaniała „Ekipo do zadań specjalnych”.




piątek, 20 września 2019

Mam ogromne szczęście...


Las jest dla mnie miejscem niezwykle ważnym, w którym staram się spędzać co najmniej godzinę dziennie…. Mam ogromne szczęście, że mieszkam w pobliżu lasu i wśród lasów. Obcowanie z naturą pozwala mi się odprężyć i pobudzić zarazem. Oczyszcza z całego dnia pracy, wszelkich spraw na głowie, dając energię na następny dzień. Energię totalnie czystą, przepełnioną samymi pozytywnymi cechami. Też tak macie?

Spacer po lesie to przede wszystkim czyste płuca oraz dotleniony organizm, to relaks dla... układu odporności! To również odprężone oczy i zdrowsze uszy… Naukowcy potwierdzają, że już jeden spacer po lesie w miesiącu wystarczy, żeby podtrzymać większą aktywność naszego układu odpornościowego. W lesie nie tylko jest większa dawka tlenu, ale w powietrzu wydziela się duża ilość olejków eterycznych, które zawierają fitoncydy. Są to naturalne związki chemiczne  wydzielane przez drzewa, by chronić je przed bakteriami, szkodnikami, grzybami. Fitoncydy to głównie pachnące terpeny, takie jak alfa-pinen (wydziela świeży sosnowy zapach), kamfen (żywiczna woń), beta-pinen (ziołowy zapach) i cytrusowy d-limonen. Pod ich wpływem nasze komórki odpornościowe wykazują większą aktywność.

A przede wszystkim ukojenie dla nerwów! Olejki eteryczne mają silny wpływ na nastrój, przeciwdziałają depresji. Samopoczucie poprawia także nieszkodliwa bakteria tlenowa Mycobacterium vaccae, która znajduje się w glebie. Ją również wdychamy przebywając w lesie.

Teraz, gdy nadeszła jesień jest jeszcze jeden konkretny powód, by odwiedzać las… Grzyby! Dzisiaj byłam, nazbierałam cały kosz… Kosz pełen prawdziwków, które w wigilijną noc będą serwowane mojej rodzince… Ach, co za relaks…



niedziela, 1 września 2019

Napój z cytryny, limonki, ogórka, mięty i imbiru...


Przepis znalazłam w internecie. Taka woda, w upalne dni, służy jako napój orzeźwiający. Jest rewelacyjna. Piję już od jakiegoś czasu, ale teraz w tak gorące dni, smakuje doskonale.


Składniki: 1,5 litra wody, pół ogórka szklarniowego lub 1 gruntowy, 1 cytryna, 1 limonka, 4-6 plastrów imbiru świeżego, 2 gałązki świeżej mięty

Wykonanie:
  1. Wszystkie składniki dokładnie umyć.
  2. Do większego dzbanka włożyć gałązki mięty, cytrynę, ogórka, limonkę i imbir pokroić w plasterki.
  3. Wszystkie składniki wrzucić do dzbanka, zalać wodą, wymieszać i wstawić do lodówki na całą noc. 
Pyszny...