Parę dni temu, przeczytałam
fenomenalny felieton nt. „Solidarność kobiet ma sens”… Po przeczytaniu, stwierdziłam, że muszę się z
Wami podzielić moimi spostrzeżeniami…
Kobieta
nie może być szefem, bo sobie po prostu nie poradzi… Jest słaba… Nie umie się
wypowiadać… Brak jej ogłady… Ładna kobieta, to na pewno głupia kobieta… Pomysły
kobiet są „do bani”… Kobieta, która osiągnie sukces, niszczy inne kobiety…
To tylko kilka wybranych przeze
mnie stereotypów na nasz temat… Niestety kształtują one naszą rzeczywistość… Te
stereotypy są bardzo krzywdzące… Często, gęsto nas ograniczają i utrudniają
nasz rozwój… Dlaczego tak się dzieje? Często zadaję sobie to pytanie…
Kobiety mają fantastyczny zmysł
organizacyjny i planistyczny… Codziennie to „przerabiamy”… Kanapki dla dzieci…
Buty do szewca… W domu brakuje cukru… ten zaraz wyrośnie ze spodni... ta zachorowała... i wiele innych… Kobiety rozumieją i spajają… Nieprawdaż?
Moim szefem jest kobieta – mądra…
dojrzała… pomysłowa… wspaniała… I nie piszę tego, żeby Jej słodzić, czy
przypodobać się… Nie potrzebuję tego… Doceniam i szanuję… Po prostu… Kobiety wspierają się wzajemnie, bo mają w sobie ogromną siłę… Szkoda tylko, że tak
rzadko z niej korzystają w innych dziedzinach życia...
Jesteśmy zbyt uległe… Wciąż, za
dużo, pozwalamy mężczyznom... A oni to wykorzystują… Przyznacie same, że… jesteśmy
solidarne w przyjaźni… pomagamy sobie,
kiedy mąż zdradzi, chłopak zostawi, dziecko zachoruje... Jedne z nas są ciepłe
i opiekuńcze, inne twarde i ambitne, a jeszcze inne „nijakie”…
Jesteśmy kobietami i koniec!
Uwierzmy w siebie… Realizujmy nasze marzenia… Nadal się wspierajmy i… wznośmy
się ponad… Bo solidarność jest w cenie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz