niedziela, 1 lipca 2018

Anginka na zapalenie ucha…


Kasię strasznie bolało ucho. Spytała co ma zrobić? Kochane są trzy takie kwiatki, które każda w swojej parapetowej apteczce domowej powinna mieć, a są to aloes, żyworódka i geranium. Od wielu już lat hoduję „anginkę”. Pomaga mi ona przy bólu ucha. Wystarczy włożyć doń klika zmiażdżonych, świeżych liści. Ponoć wdychanie zapachu liści przez około 10 minut wyraźnie obniża ciśnienie krwi, a stosowanie takiej inhalacji wieczorem działa nasennie.

Geranium ma właściwości przeciwbakteryjne (zabija nawet gronkowce i paciorkowce) oraz przeciwwirusowe i z tego względu stosuje się go przy leczeniu chorób układu oddechowego, przeziębień, grypy, kataru, kaszlu, a także stanów zapalnych zatok. Stosuje się go także przy infekcjach skóry, zwłaszcza przy trądziku, egzemach, opryszczkach, łupieżu i rozstępach skóry. 

Olejek geraniowy zmniejsza napięcia nerwowe, łagodzi bóle neuralgiczne, stany lękowe i związane z nimi często zaburzenia seksualne. Stosuje się go do masażu, jako dodatku do kąpieli oraz inhalacji w specjalnych kominkach aromaterapeutycznych.

Świeże lub suche i rozkruszone liście dodaje się do zaparzanej herbaty, co znacznie polepsza jej aromat. Drobno posiekanych listków lub sporządzonego z nich naparu używa się do aromatyzowania sosów, kremów, galaretek, słodkiego pieczywa, kostek lodu, masła, dżemów oraz syropów i octów. Kandyzowane listki i kwiaty służą do dekoracji ciast. Listki kładzie się niekiedy pod pieczone jabłka. Dodaje się je również do wina, pasztetu z wątróbek i grzanek z serem. Piecze się je także z rybą w winie jabłkowym.

Czyli samo zdrowie. Kasi już jest lepiej…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz