piątek, 29 czerwca 2018

Kto mówi, że jest bez grzechu, sam siebie oszukuje



Od jakiegoś czasu pewne osoby postrzegam w pryzmacie „dwóch osób” lub inaczej „dwóch twarzy”. Ciężko jest ukryć przed światem takie zachowanie, bo mimo wszystko ludzie dostrzegają/wyczuwają takie poczynania. Często podwójna osobowość to świadome ukrywanie przed innymi swojego złego charakteru.  

To bardzo często chęć osiągnięcia w życiu jakiejś korzyści, wpłynięcia na kogoś, chęć przypodobania się, wywarcie na kimś korzystnego wrażenia, by zataić zachowanie psychopatyczne i można by tu wymieniać jeszcze całą listę zachowań wpływających na to, by ukazywać innym podwójną twarz, inny charakter, itd. Takie zachowanie jest naganne.

Nieraz, w szlachetniejszych celach ukrywamy swe prawdziwe oblicze, by zakryć przed najbliższymi cierpienie, którego doznajemy, np. po czyjejś stracie bądź ukrywając jakąś chorobę czy ból. Jakże inny cel przyświeca temu, żeby zachować wtedy inną twarz, by nie przysporzyć komuś innemu niepotrzebnych zmartwień czy wzruszeń. To jest zrozumiałe.

Jednak mimo wszystko najlepiej jest oczywiście być sobą i nie oszukiwać samego sobie. Bo czas i życie na pewno to wszystko, we właściwym czasie, odpowiednio zweryfikuje i staniemy się po prostu zwykłym „wawelskim Stańczykiem”. Bądźmy zawsze sobą, bo dobrze jest być sobą, by życie nie dostarczyło nam niepotrzebnej frustracji, byśmy nie doznawali niepotrzebnego wstydu, byśmy nie krzywdzili uczciwych ludzi. 

Pamiętajmy – karma wraca…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz