Spełniam wczorajszą prośbę Asi, która brzmiała tak: Aga, to pogrzeb proszę w pamięci. Dobrego przepisu na zupę owocową poszukuję.
Kojarzona ze stołówką, z
koloniami i z babcinym domem. Robiona ze świeżych, sezonowych owoców,
najczęściej z truskawek, wiśni i malin. Zabielam ją mlekiem lub śmietaną,
ale również lodami lub bezami. W takie gorączki jak dziś, przyrządź ją swoim
domownikom. Banalnie proste, a jakie smaczne, i przede wszystkim kolorowe...
Składniki: litr
wody, do smaku cukier, 500 g mieszanych owoców (np. 250 g malin i 250 g
truskawek - ale świetnie sprawdzą się również jeżyny, jagody, porzeczki czy
wiśnie), sok z 1 cytryny, kawałeczek utartego korzenia imbiru (opcjonalnie -
ale polecam), szczypta gałki muszkatołowej, słodka śmietanka, ugotowany
ulubiony makaron lub ryż
Przepis: Wodę
zagotuj w garnku, dodaj cukier i
pomieszaj. Dodaj owoce, sok z cytryny, imbir i gałkę muszkatołową. Gotuj
całość około 10 minut - owoce mają zacząć się rozpadać, ale być jędrne. Całość
zmiksuj (lub jeśli nie lubisz zmiksowanych zup możesz zostawić owoce w
kawałkach - u mnie właśnie takie serwuję) lub rozgnieć widelcem. Schłodź i…
podaj z makaronem lub
ryżem, ze słodką śmietanką lub z lodami waniliowymi albo z bezowymi chmurkami…możesz również podać z bitą śmietaną. Prawda, że pysznie wygląda?
Spróbuj, bo smakuje obłędnie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz