Od młodych lat w domu i w szkole uczono mnie szacunku do ludzi, poszanowania
mienia, tolerancji i zrozumienia dla tzw. „odmienności”. Jedynym złem były
papierosy, narkotyki i alkohol. O seksie się wtedy w ogóle nie mówiło. Był
trzepak na podwórku, piaskownica ze żwiru i ogrom swobody. Takiej pięknej…
Nie było dostępu do internetu, a jedyną luksusową rozrywką była
dobranocka o 19:00. Notabene trwająca 10 minut. Koniec. Widywałam różne
sceny tzw. otrzęsin, czy to w pociągu, czy szkole, ale nigdy nie widziałam takiej
nienawiści jak wczoraj w Białymstoku. O
takiej uczyłam się w szkole, na lekcjach historii. Hitler, bo o nim mowa,
miał być dla nas przestrogą na wieki. Niestety, jego hasła odżyły w mojej Ojczyźnie…
Relacje z Marszu Równości obudziły we mnie przerażenie, strach i odrazę.
„Polska dla Polaków! Bóg, honor, ojczyzna!
Innych nie zacytuję, bo haniebne…”. Ten
marsz pachniał krwią i nie było w nim zwykłej tęczowej radości – przeczytałam na Facebooku. Przerażające,
jak tzw. „polski faszyzm” wkradł się w naszą rzeczywistość. Patrzeć nie mogę,
jak kościół go popiera… ONR i inne tego typu organizacje winny być
zdelegalizowane. Koniec. Kropka.
Nie mam nic do ludzi innych
nacji, innego światopoglądu, innego wyznania czy orientacji seksualnej. Przez różnorodność świat jest ciekawy i nie monolityczny... Każdy jest Człowiekiem i zasługuje na szacunek
i zrozumienie. Człowiekiem kochani! Jak Ty, ja czy On…
Jeżeli się nie przeciwstawimy, to
kolejne lata będą złe i ciężkie…