środa, 30 października 2019

Tęsknię...


Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą

zostaną po nich buty i telefon głuchy

tylko to, co nieważne jak krowa się wlecze

najważniejsze tak prędkie, że nagle się staje

potem cisza normalna więc całkiem nieznośna

jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy

kiedy myślimy o kimś zostając bez niego…


Przygotowałam już wiązanki. Zakupiłam znicze. Jutro położę je na grobach bliskich, bowiem w piątek święto Wszystkich Świętych… W tym dniu odwiedzamy cmentarze, by być przy grobach naszych bliskich. Zapalamy znicze i modlimy się za zmarłych.


Jako katoliczka powinnam się cieszyć w tym dniu, że zmarli poszli do nieba i… A tak naprawdę w każdy taki dzień jestem smutna, bo nie mogę już się pośmiać, pożartować lub nawet pokłócić z tymi, których tak bardzo kochałam, a których już nie ma wśród nas…

Tęsknię za:

  • Babcią, która potrafiła czytać z moich oczu i wróżyć z tarota,
  • Tatą, który nauczył mnie ortografii, potrafił rozśmieszyć nawet w najgorszy dzień i nieziemsko tańczył,
  • Wujkiem, który do rana potrafił nam opowiadać "świńskie kawały",
  • Dziadkiem, który zawsze kantował w karty,
  • Wychowawczynią, niezwykle mądrą kobietą,
  • Kolegą z pracy, który potrafił zarazić wokoło swoimi pasjami...

Kochajmy ludzi…




wtorek, 22 października 2019

Szczęście jest zaraźliwe!


Nic nie porywa bardziej niż szczęście wymalowane na twarzy drugiego człowieka. Nie ważne czy jest to znajomy czy obcy. Gdy widzisz uśmiech na twarzy drugiego człowieka, radość napływa również do Twojego środka. Przyznacie sami, że szczęście jest zaraźliwe. Szczęście inspiruje nienamolnie i działa jak magnes… czyli przyciąga. „Kto z kim przestaje, takim się staje” – kilkadziesiąt lat temu Jan Brzechwa zapisał ogólnie znaną prawdę.

To, co czujesz i jak się zachowujesz, zależy od tego, jaki wpływ wywierają na Ciebie Twoi znajomi. Im więcej posiadamy szczęśliwych osób w swoim otoczeniu, tym większe mamy szanse na to, byśmy sami czuli się szczęśliwymi. Życie to nie ciągła rywalizacja i pole bitwy. Żyjmy po swojemu, szczęśliwie. Zaufamy sobie! Miejmy odwagę robić to, co sprawia nam przyjemność. 

Odpuśćmy wszystkich malkontentów, gdyż Ci pociągają nas „w dół”. Zachwycone życiem możemy stać się dla kogoś inspiracją. Ktoś zakochany w codzienności może także rozkochać w niej nas. Ale na luzie. Bez spinki. Bez przymusu, rygorów i manipulacji!

Szczęścia życzę i dużo słońca – każdego cudownego dnia!





poniedziałek, 14 października 2019

Rydze - pyszne i bardzo odżywcze grzyby



Mleczaj rydz, to grzyb, który jest poszukiwany przez wiele osób, ponieważ wyróżnia się wyjątkowym smakiem i aromatem. Sezon na te grzyby trwa zwykle od lata do jesieni. Rydze rosną najczęściej w lasach świerkowych oraz gajach liściastych w bliskim sąsiedztwie sosen. 


Miąższ rydzów ma biały kolor i intensywny grzybowy zapach. Pod skórką trzonu miąższ bywa delikatnie pomarańczowy. Po przekrojeniu grzyba, puszcza on sok o pomarańczowej barwie, a sam grzyb staje się zielonkawy. Rydze są cenione przede wszystkim ze względu na walory smakowe, jednak zawierają również niektóre niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu witaminy i minerały. 


Rydze są dobrym źródłem witamin B1, B2, C, D, E i PP. Zawierają cynk, żelazo, potas, siarkę, wapń, fluor, mangan oraz miedź. Grzyby są również doskonałym źródłem łatwo przyswajanego białka, więc są doskonałym produktem dla osób na diecie wegetariańskiej. Co więcej, rydze są niskokaloryczne (100 gramów tych grzybów to jedynie 40 kcal).


Rydze nie nadają się one do suszenia. W związku z tym, najlepiej jeść je niedługo po zebraniu albo przechowywać w formie marynowanej lub mrożonej. Najprostszym, a zarazem najsmaczniejszym sposobem podawania rydzów jest ich podduszenie na maśle. Grzyby wystarczy przebrać i dokładnie oczyścić, a następnie poddusić rydze w rondelku z roztopionym masłem. Na koniec potrawę należy dosolić do smaku. Tak przygotowane rydze można zjeść bezpośrednio po usmażeniu albo przechowywać w zamrażarce lub słoikach.


Przepyszne...


niedziela, 6 października 2019

Pomysł na bezmięsny obiad


Dając zdjęcie grzybowych kotletów (mielone inaczej) na FB nie sądziłam, że tak wielu z Was nie zna tego dania i poprosi o przepis. Kotlety przygotowywała moja mama, gdy do domu znosiliśmy kosze grzybów. Danie bardzo proste, a zarazem pożywne i smaczne. 

Teraz gdy grzybów jest w brud, można je przygotować i na obiad, jak również kolację. Najlepsze do przyrządzenia kotletów grzybowych są ich korzonki (gdyż nie są wodniste i nie trzeba dodawać dużo bułki tartej - do ich związania) lub opieńki. Oto przepis.

Składniki: 0,5 kg korzonków grzybów lub opieniek (oczyszczonych i obgotowanych przez 10 minut), 1 cebula, 2 jajka, ¼ szklanki bułki tartej, sól, pieprz, cztery ząbki czosnku

Przygotowanie: Obgotowane i odsączone korzonki grzybów bądź opieńki zmiel. Cebulę i czosnek również. Następnie dodaj jajka, bułkę tartą oraz przypraw solą i pieprzem. Masę dokładnie wymieszaj, uformuj kotlety i obtocz je w bułce tartej. Kotleciki smaż na rozgrzanym oleju z obu stron na złoty kolor.
 
Podawaj z sałatą, pomidorami i ogórkiem, ziemniakami, kaszą lub tym co lubisz najbardziej… Smakują wyśmienicie.


sobota, 5 października 2019

Domowy paprykarz…



W komentarzu do postu Krzysztofa obiecałam, że dam Wam przepis na mój ulubiony paprykarz. Co też czynię. Mnie kiedyś zainspirował Marek, który przywiózł do posmakowania, samodzielnie przez niego wykonany, paprykarz. Od tamtej pory również go przygotowuję, bo ten ze sklepowych półek nie odpowiada smakom z czasów mojego dzieciństwa. Ryż się sypie, smaku w ogóle nie wyczuwam, a pamiętam smak tamtego. Pychotka.

W Marka przepisie nie ma marchwi i pietruszki, za to jest dodatkowo pikantny ketchup i wegeta do smaku. Mój jest lekko skorygowany o ww. produkty. Próbujcie, bo każdy ma inny smak.

Składniki:  250 g wędzonej ryby (np. makrela, węgorz, pstrąg, morszczuk lub złowiona przez Was jakakolwiek ryba), 100 g ryżu, 1 duża cebula, 1 marchewka, 1 pietruszka, 1 słoiczek koncentratu pomidorowego (210 ml), 100 ml wody, 6 łyżek oleju roślinnego, 1 łyżeczka papryki ostrej, 1 łyżeczka papryki słodkiej, 2 ząbki czosnku, cukier, sól, świeżo mielony czarny pieprz, dwa liście laurowe.

Wykonanie: Ugotuj ryż. Makrelę obierz ze skóry i usuń ości, gdy wykorzystujesz złapaną rybę to – ją usmaż, obierz  z ości oraz zmiel dwa razy na najmniejszym sitku. W tej drugiej wersji i tak dodaję wędzoną makrelę, gdyż daje aromat i smak. Makrelę rozdrobnij widelcem. Cebulę pokrój w kostkę. Marchewkę i pietruszkę obierz i zetrzyj na tarce o drobnych oczkach. Do koncentratu pomidorowego dodaj wodę i wymieszaj. Na patelni rozgrzej trzy łyżki oleju. Smaż na nim cebulę, aż się zeszkli. Gdy będzie szklista lekko ją osól i wyciśnij do niej dwa ząbki czosnku. Dodaj marchewkę i pietruszkę oraz liście laurowe (w całości) – podsmaż przez 5 minut ciągle mieszając. Dodaj rozwodniony koncentrat pomidorowy i wymieszaj. Dopraw solą, pieprzem i obiema paprykami. Patelnię przykryj i duś, aż warzywa będą miękkie. Patelnię zdejmij z ognia. Dodaj ryż i makrelę/rybę. Dokładnie wymieszaj. 

Tak przygotowany paprykarz zostawiam na noc w zimnym pomieszczeniu/lodówce, aby całość nabrała smaku. Na drugi dzień wyjmuję liście laurowe oraz ewentualnie doprawiam solą, pieprzem lub ostrą papryką. Gdyby całość była zbyt sucha możesz dodać dodatkową porcję oleju (ale w łyżkach). I tak gotowy paprykarz przekładam do słoiczków, i pasteryzuję max. 20 min. W zależności od upodobań możesz dać mniej ryby do podanej ilości warzyw lub więcej ryżu. 

Podaję na śniadanie lub kolację z ulubionym pieczywem. Przyznam się, że od czasu do czasu wyciągam słoiczek z domowej spiżarni, by móc rozkoszować się tym smakiem.

Smacznego :)