niedziela, 13 stycznia 2019

WOŚP... Dlaczego?



Zapewne każdy z nas miał styczność z urządzeniami zakupionymi przez WOŚP.  Ile razy „korzystam ze szpitalnych usług” (sama bądź w odwiedzinach), widzę przyklejone serducha, duże i małe. Wtedy dopada mnie duma, że… cytując Biedronia „daję Owsiakowi”. Bo to przecież „namacalna” pomoc.  I jednej strony serce się raduje, że taki sprzęt jest i pomaga nam wszystkim, a z drugiej… staje się smutne, gdy słyszy się ten ciągły hejt na Owsiaka… 

Wrzucając pieniążki do puszek, nikt z nas nie przypuszcza, że za chwilę może sam korzystać z pomocy WOŚP. Do tej pory zbieraliśmy pieniążki m.in. dla: kardiochirurgii dziecięcej, ratowania życia dzieci poszkodowanych w wypadkach, ratowania życia niemowląt i dzieci młodszych, ratowania życia dzieci z chorobami nerek, ratowania życia dzieci z wadami wrodzonymi, nowoczesnych metod diagnostyki i leczenia w neonatologii i pediatrii, dzieci z chorobami onkologicznymi , godnej opieki medycznej seniorów, dla… Tak wiele…

Ale ja nie o tym chciałam pisać. Dzisiaj piszę o czymś innym. Bez zbędnych komentarzy. Do przemyślenia. Muszę Wam powiedzieć, że jestem zmęczona przepychankami i zniesmaczona wszystkimi manipulacjami, które się nam serwuje. I z góry, i tu na dole. Tak łatwo jest oceniać innych ludzi. Nie siebie! Bo to jest najtrudniejsze – ale innych. Jak łatwo jest wywlekać takie fakty z ich przeszłości, które świadczą o tym, że są „złymi ludźmi”? Jak łatwo jest manipulować zdobytymi informacjami, aby słowa, pomysły, działania innych osób, automatycznie przez odbiorcę zostały potępione. 

Na stos! Tak często dopada nas wszechwiedza o innych… A nikt z nas nie wie, jakich wyborów dokonałabym, gdybym była tym lub tym. Gdybym przeszła chorobę lub spotkałoby mnie jakieś nieszczęście. Gdybym mieszkała w jakiejś wiosce na końcu świata. Gdybym musiała dokonać aborcji. Gdybym popadła w jakiś nałóg. Gdybym żyła w patologicznej rodzinie. Gdybym…

Dzisiaj nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie „Jakich wyborów bym dokonała?” Lepszych, a może gorszych? Któż jest w stanie mnie osądzić? I czy w ogóle ma do tego prawo? Z drugiej strony jakim trzeba być zepsutym człowiekiem, aby dokonywać takich manipulacji, oskarżeń, haniebnych historyjek, zmyślonych słów… Ile trzeba mieć w sobie chamstwa, tupetu i nienawiści, aby rzucać tego typu oskarżenia/zmyślenia/manipulacje w publicznej telewizji/z publicznych komputerów/z…

Nie oceniam ludzi przed poznaniem… Każdy nowo poznany przeze mnie człowiek – ma u mnie carte blanche – i może się stać „gościem z mojej bajki”. Manipulantów wyczuwam intuicyjnie i nie idę z nimi w jednym rzędzie, bo nienawidzę obłudy.

A Ty – wiesz jakich dokonałabyś wyborów? I czy Jesteś tego pewna?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz