środa, 20 lutego 2019

Jajecznica, naleśniki, gzik? A może jednak owsianka...



Od dawien dawna śniadanie stawiane jest na pierwszym miejscu wszystkich posiłków w ciągu dnia.  Jest najważniejszym, dlatego powinno być jak najbardziej urozmaicone. W tygodniu, gdy zazwyczaj nie mamy czasu na długotrwałe przygotowania, w biegu chwytamy po jogurt lub kanapkę. Za to w weekendy – nasze śniadania staja się okazją do powolnej celebracji poranka. Wtedy najczęściej przyrządzamy naleśniki, omlety lub jajecznicę. 

To jednak nie są jedyne pomysły na smakowite śniadanie! Owsianka to pomysł na zdrowy początek dnia, każdego dnia. Jest bogata w węglowodany, posiada ogromne pokłady błonnika, zawiera magnez, cynk, mangan, selen i żelazo. Czyli wszystko to, czego potrzebuje nasz organizm. Jej przyrządzenie nie zajmuje dużo czasu, a i efekty dla zdrowia i urody są znakomite. 

Przepis na szybką owsiankę na śniadanie (na 1 porcję): 4 czubate łyżki płatków owsianych błyskawicznych, 250 ml mleka lub wody, cynamon, ulubione dodatki: owoce świeże lub mrożone, posiekane bakalie, wiórki kokosowe.

Wlej mleko do garnka i zagotuj, pilnując, aby nie wykipiało. Do miseczki wsyp 4 czubate łyżki płatków owsianych błyskawicznych i posyp je cynamonem. Zalej gorącym mlekiem i odstaw na 3-5 minut, aby płatki napęczniały. Teraz dodaj do owsianki dodatki: pokrojone owoce, posiekane bakalie lub wiórki kokosowe. To idealny pomysł na śniadanie!

Co można dodać do owsianki?

Dodaj pokrojonego w kosteczkę ananasa i kiwi, a także trochę wiórków kokosowych. A potem... rozkoszuj się tropikalną nutką! Całość wzbogaciłabym również odrobiną soku z ananasa (jeśli używasz tego z puszki).

Dołóż pestki granatu i jagody, a do tego odrobinę miodu i kilka listków mięty. Ta kombinacja smaków na pewno cię zadziwi! Przełamanie bardzo słodkich składników lekko cierpkimi dodatkami - pyszny hit.

Zetrzyj marchewkę na tarce. Dołóż również rodzynki, posiekane orzechy włoskie, cynamon i odrobinkę cukru. Kombinacja idealna! Mi osobiście kojarzy się z jesienią. Do całości pasują także orzechy laskowe lub odrobina miąższu dyni.

To połączenie to mój absolutny numer 1 - suszona żurawina i posiekane pistacje idealnie komponują się z płatkami owsianymi! Smak przekąski będzie lekko kwaśny, a równocześnie odrobinę słony. Możesz dodać również pokrojone orzechy laskowe.

Dla wielbicieli kontrowersyjnych połączeń: śliwki, miód, migdały, nasiona chia i... ser kozi. Tę wersję ciężko opisać słowami, ale naprawdę warto przetestować.

Egzotyczne szaleństwo: posiekane daktyle i banany, wiórki kokosowe, miód i cynamon. Mniam! Rodzaj bakalii warto zmodyfikować według własnego uznania.

Wersja na jesień: starty miąższ dyni oraz dyniowe pestki. Możesz dołożyć również dużą szczyptę cynamonu, a także plasterki jabłka lub kilka orzechów włoskich.

Zajadam się nią codziennie… Mniam...


środa, 13 lutego 2019

Faworki… Za tydzień tłusty czwartek!



Od czasu do czasu dobrze jest sprawić przyjemność sobie, jak również domownikom. Niewiele czasu potrzeba aby przyrządzić ciasto i za chwilę (na tłuszczu) stworzyć przepyszny chrust. U mnie zawsze przywołuje wspomnienia… babcia Stanisława. Zawsze były u niej faworki, czekały na wnuczęta.

I w poprzedni piątek, by rozładować złe emocje – zajęłam się pieczeniem faworków. Wiele frajdy dla bratanicy, która pomagała mi w tworzeniu tych cudownych wypieków. Prosiłyście o przepis, więc go dzisiaj serwuję. Od zawsze ten sam, bo w tym wydaniu smakują mi najbardziej. Tak więc: 

3 szklanki mąki pszennej, 6 żółtek, 6 łyżek gęstej śmietany, 1 łyżka spirytusu lub octu, szczypta soli, olej roślinny, cukier puder 

Dwie szklanki mąki przesiej na stolnicę. W kopczyku zrób dołek i umieść w nim żółtka, sól, śmietanę i spirytus. Energicznie zagniataj dłońmi ciasto, aż uzyskasz jednolitą konsystencję. Wyrobione ciasto tłucz przez kilka minut wałkiem, składając od czasu do czasu na pół. Im mocniej uderzasz, tym lepiej, bo wtłaczasz do ciasta więcej powietrza. "Zbite" ciasto odstaw na trochę do lodówki. Pół godziny w zupełności wystarczy.

Urwij kawałek schłodzonego ciasta i rozwałkuj je na oprószonej mąką stolnicy. W całym robieniu faworków to właśnie najważniejszy moment! Im cieńsze ciasto uzyskasz tym kruchsze i delikatniejsze będą ciasteczka. Rozwałkowane ciasto pokrój na paski o szerokości ok. 3cm i długości 4 cm. Około, nikt Cię z tych rozmiarów nie będzie rozliczał. Ja lubię takie małe. Jeden kęs. Teraz natnij środek prostokąta i przewlecz jeden z boków faworka przez powstałą dziurkę. 

Rozgrzej olej w rondlu. Na gorący olej wrzucaj przygotowane faworki. W trakcie smażenia ciasteczka bardzo zwiększają objętość, więc rób tylko kilka na raz. Przekręcaj z lewej na prawą, aż uzyskają złocistą barwę (świetnie sprawdza się w tym celu drewniany patyczek do nadziewania szaszłyków). Wyrośnięte faworki odłóż na chwilę na papierowy ręcznik - odciągnie tłuszcz. A jak tylko przestygną, oprósz obficie cukrem pudrem… 

U mnie znikają w mig. A u Ciebie?


niedziela, 10 lutego 2019

Bądźmy obiektywni i sprawiedliwi w obie strony!


Większość z nas pamięta fragment słynnej powieści Henryka Sienkiewicza „W pustyni i w puszczy”, w którym Kali opowiada, co znaczy "dobrze", a co znaczy "źle". Mniej więcej brzmiało to tak: "Jeśli ktoś ukraść Kalemu krowę, to jest źle. Jeśli Kali ukraść komuś krowę, to jest dobrze". 

Obecnie, w naszej rzeczywistości, panuje wiele podwójnych standardów, które dzielą nasze społeczeństwo. Przytaczam kilka z nich, aby uzmysłowić, że z nimi spotykamy się na co dzień. 

Sami zauważacie, że często w reklamach eksponowane są nagie ciała i tego faktu nie ganimy. Ha, co niektórzy powiedzą, że tego nagiego ciała jest zbyt mało. Ale jakże często stajemy się krytyczni, gdy matka karmi piersią swoje dziecko w miejscach publicznych. Prawda? Hipokryzja czy podwójny standard? 

Kolejnym przykładem podwójnego standardu są katolicy. Nie wszyscy, ale znamy takich w swoim otoczeniu. Chodzą co niedzielę do kościoła, a poza nim prowadzą życie pełne hipokryzji. „Dobry chrześcijanin” naśmiewa się z innych, mówi o nich źle, wyzywa, kłamie, zmyśla, plotkuje, a gdy potrzebują pomocy odwraca się plecami. Jak powiedział papież Franciszek: „Ci ludzie nie prowadzą życia chrześcijańskiego. To są hipokryci, jeśli masz być katolikiem takim jak oni, lepiej być ateistą”. W stu procentach zgadzam się z tym stwierdzeniem. 

W kolejce stoi ocena kobiet i mężczyzn. Jeśli mężczyzna jest przystojny i ma powodzenie u dziewczyn jest popularny. Natomiast jeśli kobieta rozmawia swobodnie z gronem mężczyzn jest „bardzo” zainteresowana ich towarzystwem. Mężczyźnie przewodzącemu grupie mężczyzn przypisuje się zdolności przywódcze. Gdy grupie przewodzi kobieta dostaje miano władczej i rządzącej się. Podsumowując, o grupie mężczyzn mówi się, że się spotykają. Natomiast jeśli grupa kobiet spotka się, by porozmawiać mówi się o nich plotkary. Prawda? 

A w życiu politycznym to już w ogóle. Stosowanie podwójnych standardów jest coraz bardziej widoczne. Kiedy „naszym” powinie się noga, to jest to wina kontekstu, wymaganie chwili, czasowego zaburzenia jasności myślenia. Kiedy coś na sumieniu mają „oni”, to tylko dowód na to, że oni po prostu tacy są, nie znajdujemy żadnego usprawiedliwienia. W przypadku pozytywnych sytuacji jest odwrotnie - my jesteśmy moralni, świetni i dobrzy, a oni? Im się zdarzyło. Brzmi znajomo?  

Ale Kochani, myślmy, analizujmy i wyciągajmy wnioski! Nie możemy zamknąć oczu i powiedzieć „nie ma mnie”, „mnie ta sprawa nie dotyczy”. Brak reakcji na drobne naruszanie norm prowadzi do poważniejszych wykroczeń. Jeśli będziemy obserwować na około siebie ciągłe naruszenie pewnych norm, z czasem przestaniemy być na takie symptomy wrażliwi i przestaniemy je zauważać. Tak nie wolno! 

Skoro jednych ganimy za pewne działania, nie możemy innych, gdy popełnią ten sam błąd lub naruszają normę, usprawiedliwiać! Każdy z nas powinien budować relacje, opierając się na wzajemnym zaufaniu, ale jeśli w tych relacjach coś „idzie nie tak”, trzeba móc się do czegoś odwołać. I tym czymś jest konstytucja, przyjęte normy i zasady funkcjonowania społecznego. W swoim życiu nie stosujmy podwójnych standardów.



piątek, 8 lutego 2019

Umiesz odpoczywać?



Odpoczywanie wcale nie jest takie łatwe jakby się mogło wydawać na „pierwszy rzut oka”. Często jest tak, że przez cały tydzień myślimy tylko o tym, żeby wreszcie odpocząć, żeby był już upragniony weekend… ale gdy nadchodzi ten czas, okazuje się, że każdego z nas czeka prawdziwe wyzwanie.  Dzieci, dom na głowie, tysiące spraw do załatwienia. Chcemy najlepiej wykorzystać każdą minutę. Zrobić jak najwięcej, wycisnąć każdą chwilę jak cytrynę. Tyle, że z odpoczywaniem nie ma to zbyt wiele wspólnego. Przyznajcie, że tak jest… 

Moi Drodzy, dobry odpoczynek pozwala ochłonąć, zregenerować siły, ułożyć w głowie wiele spraw, daje energię i motywację do dalszego działania. Warto więc zadbać o jego jakość i nauczyć się odpoczywać efektywnie. Przyznaję, nie jest to łatwe zadanie. To jedno z wyzwań, którego podjęłam się kilka miesięcy temu. Po tym, jak otrzymawszy w prezencie wolny czas, nie wiedziałam, co mam z nim zrobić. Pogapiłam się w telewizor. Kilka godzin spędziłam przed komputerem. Zmęczona położyłam się spać. 

Aż pewnego dnia natknęłam się na ciekawy artykuł w „Wysokim obcasach”. Wtedy zaczęłam myśleć o swoim odpoczynku inaczej. To faktycznie ma być czas, w którym pozwolę sobie na przyjemności i na wszystko to, na co ostatnio nie miałam czasu. Ale nie będzie to odpoczynek pod tytułem „spokojnie posprzątam, poprasuję, zrobię zakupy i zaplanuję obiad na jutro”. O nie, nie nie! 

Postanowiłam, że to będzie czas tylko dla mnie. Dobrze wykorzystane kilka chwil, które spowodują, że wrócą dobre samopoczucie i energia. Na zmęczonej twarzy pojawi się uśmiech, a głowa znowu będzie pracować na najwyższych obrotach. I tak, zrobiłam sobie listę – 6 wskazówek, jak dobrze odpocząć i wprowadzając w życie jej kolejne punkty, odczułam, czym jest dobry odpoczynek. I co wpływa na jego jakość. 

1. Wpisz odpoczynek w swój plan tygodnia - wyznacz, kiedy możesz poświęcić sobie czas. Jestem zadaniowcem. Tak więc traktuję odpoczynek, jak jedno z zadań, które mam do wykonania. Zrób to samo. Układaj listę swoich zadań tak, żeby znalazło się na niej miejsce, na odpoczynek. Wpisz w kalendarzu (u mnie wisi na lodówce) dużymi literami: ODPOCZYNEK!  

2. Zapomnij o tym, co musisz. Rób tylko to, co chcesz. To jeden z najtrudniejszych punktów, z którym musiałam się zmierzyć. Bo ja ciągle muszę coś zrobić. I to coś długo utrudniało mi odpoczywanie. W końcu udało mi się jednak pokonać myślenie o tym, co muszę. Prasowanie mogę zrobić jutro (akurat tę czynność mogłabym odkładać w nieskończoność), na maila odpowiedzieć później. Teraz chcę iść na spacer. Tańczyć. Wypróbować nowy przepis na chleb. Wejść do wanny z gorącą wodą i wyjść z niej po godzinie. Chcę robić to, co sprawia mi przyjemność. A nie to, co muszę, czy powinnam zrobić. 

3. Posprzątaj. Wiem, że nie brzmi to dobrze, bo sprzątanie nie kojarzy się z niczym przyjemnym. Ja jednak należę do tej grupy osób, które lubią sprzątać. A raczej lubią, gdy w ich otoczeniu panuje porządek. Dla mnie sprzątanie jest dobrym wstępem do odpoczywania, bo porządkując przestrzeń, która mnie otacza, czuję, że w jakimś stopniu porządkuję swoje życie. Daje mi to też poczucie panowania nad tym, co mnie otacza. Poza tym, w czystym domu odpoczywa się przyjemniej. Po prostu. 

4. Na kilka godzin wyloguj się z sieci. Żeby skutecznie odłączyć głowę, trzeba wyłączyć telefon, komputer i telewizor! Sprawdź, czy potrafisz odłożyć elektronikę na bok – na 10, 30 czy 60 minut. Wbrew pozorom, czas spędzony w sieci, nawet na pozornej rozrywce, dalej mocno angażuje twoją głowę – przetwarzasz setki niepotrzebnych ci informacji. Żeby odpocząć naprawdę, trzeba pozwolić odpocząć głowie! 

5. Jeśli nie umiesz odpoczywać w domu, wyjdź – znajdź sobie kryjówkę. Miejsce, do którego chętnie uciekasz przed resztą świata. To musi być Twoje miejsce na ziemi, gdzieś hen daleko za miastem, ulubiona ławka w parku, miejsce skąd możesz obserwować rzekę, miasto – cokolwiek. Wreszcie Twój pokój, sypialnia lub taras. Jest tylko jeden warunek, musisz czuć się tam dobrze, stworzyć sobie mały azyl – choćby i na 5 minut. Ja idę do lasu… z kijkami lub zaszywam się w sypialni (tam nikt mi nie przeszkadza). Ty jedź za miasto, odwiedź znajomych, idź do parku, pospaceruj po mieście, idź do kina, na basen, siłownię, do sauny. Gdziekolwiek. Wyjdź. Zobaczysz, że to działa.  

6. Uwolnij emocje. Dobry odpoczynek to taki, podczas którego odpoczywają nasze ciało i umysł. Nie polega tylko na tym, że mamy odpoczywać z uśmiechem na ustach. Jest to właśnie ten czas, podczas którego możemy (w sumie musimy) pozwolić naszym emocjom wyjść na zewnątrz. Płacz, jeśli tego potrzebujesz. Tańcz przed lustrem, jeśli najdzie Cię na to ochota. Śpiewaj tak głośno, jak tylko potrafisz. Wywal z siebie, to co gnębi i smuci. Oczyść duszę, wycisz się, zresetuj głowę. Daj odpocząć swoim myślom.  

Reasumując, niezależnie jednak od tego, jak chcemy odpoczywać, nauczmy się robić to dobrze. Dbajmy o jakość wypoczynku. Dzięki temu dbamy przecież o siebie. A w przypadku jakichkolwiek wątpliwości zawsze w tle głowy miej legendarną wypowiedź Johna Lennona: „Jeśli marnowanie czasu daje ci radość, to nie jest to czas zmarnowany”.