niedziela, 19 maja 2019

Lawenda…


W majowy piękny dzień pojechałam z wizytą do dawno niewidzianych znajomych. Weszłam na Ich przepiękny ogród i zachwyciłam się… Dwa lata temu posadzili pas lawendowych krzewinek. Pięknie się rozrosły i przyciągają swoim zapachem, i widokiem, który jest nieziemski. 


Ponoć Anglicy mówią, że tam gdzie rośnie lawenda, małżonkowie nigdy się nie kłócą. Spytałam domowników czy to prawda? Zaśmiali się jedynie, ale może warto ją posadzić we własnym ogrodzie lub w donicy? Tym bardziej że wygląda ślicznie, pachnie pięknie, nęci motyle... 


Uprawiana już od setek lat krzewinka - wprowadza do ogrodów niezwykły klimat prowansalskich pól. Wprawdzie lawenda najlepiej się prezentuje w dużej, jednogatunkowej masie (wtedy wygląda najbardziej malowniczo), ale można ją też łączyć z innymi roślinami.


Lawenda kwitnie od połowy czerwca do września. Jest to jej dodatkowy atut, gdyż wiele kwiatów kwietnie zaledwie kilka dni. Kwiatostany na długich, cienkich szypułkach kołyszą się delikatnie na wietrze, rozsiewając upajający zapach. Poszczególne kwiatki są niewielkie, lecz obsypują łodygę na długości nawet 15 cm. Dodatkowym atutem lawendy są wąskie, nieco omszone, srebrzyste liście, które zasuszone pozostają na pędach nawet przez zimę.


Zdecydowałam, że i ja posadzę je w swoim ogrodzie, przy chodniku. Będzie zapraszała gości…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz