czwartek, 15 października 2020

Nie poprzestańmy tylko na tym dniu...

 


Różowy październik to miesiąc, w którym kładziony jest szczególny nacisk na profilaktykę i zachęcanie kobiet do badania piersi... Przypominam, że 15 października jest Europejskim Dniem Walki z Rakiem Piersi... Nadal wiele kobiet bagatelizuje ten problem, a pojawia się bardzo często. Za często. ZADBAJ O SWÓJ BIUST. Bo jest piękny. Rób samokontrolę – choć raz w miesiącu…

Stań przed lustrem i unieś obie ręce, sprawdź czy piersi nie różnią się od siebie kształtem i skóra nie marszczy się w żadnym miejscu. Następnie przejdź do badania. Lewą dłoń połóż za głową, a prawą połóż na lewej piersi... Lekko dociskając lewą pierś, zataczaj trzema środkowymi palcami niewielkie kółeczka wokół piersi…  Kiedy skończysz zmień stronę i zbadaj drugą pierś…

Wcześnie wykryty rak może być całkowicie uleczalny i można uniknąć usunięcia piersi. Innym badaniem jest mammografia. To badanie zalecane kobietom od 35 roku życia... Dzięki niemu można wykryć bardzo małe guzy nawet mające 1 mm. No i USG! To badanie wykrywa wszystko…

Co powinno nas zaniepokoić? Zgrubienia, ale nie panikuj, kiedy je wykryjesz. Konieczna jest bardzo szybka wizyta u lekarza, który innymi badaniami będzie mógł potwierdzić pochodzenie zmiany... Nie zawsze jest to nowotwór, jednak ZAWSZE trzeba to skontrolować! 

No już wykonaj samobadanie piersi! To nic nie kosztuje... a może uratować Tobie życie! Najcenniejszy skarb...


 

niedziela, 11 października 2020

Oderwijmy się na chwilę...


Dziś przyśniło mi się "moje drugie miejsce na ziemi"... Słońce, plaża, pływanie w pięknie lazurowej wodzie i nasi bliscy Gospodarze - Marko i Lela... Wspaniali ludzie. Napisałam do Nich list. Załączyłam kilka zdjęć. Spytałam co u Nich słychać. Czekam na odpowiedź. 

W tym roku urlop spędziliśmy w Witnicy... Wpierw wirus i obostrzenia, później matura Michała i oczekiwania na jej wyniki. Wreszcie decyzja czy dostał się na studia i długo oczekiwany urlop... Zdecydowaliśmy, że w tym roku Chorwację odpuścimy... 

Jednakże ten sen uświadomił mi, że jednak tęsknię... I nie tylko za pięknym morzem, świeżymi owocami, rybami i słońcem... Ale przede wszystkim za wspaniałymi ludźmi i otaczającą i wszechobecną cudowną atmosferą. Za zwykłą, ale jakże potrzebną życzliwością i dobrocią "tubylców" oraz za spokojem ducha... Już kiedyś o tym pisałam. Mają w sobie tyle miłości i serdeczności, że aż dziw bierze. W Polsce tak rzadko spotykane. A szkoda...

Bądźmy dla siebie życzliwi i uczciwi... Odetnijmy się od mass mediów. Żyjmy, czytajmy, pomagajmy i myślmy... Tyle kłamstw wokoło...

 

 

 

środa, 12 sierpnia 2020

Wiosenne, letnie... pyszne!


Sałatki, bo o nich mowa. Szybkie, zdrowe i pożywne danie. Mogą być na zimno oraz ciepło... Z warzyw, owoców, mięs, ryb, jajek, makaronów, kasz, ryżów, serów i wielu innych produktów. Często jej kluczowym dodatkiem bywa oliwa, sos czy jogurt/majonez z dodatkiem ulubionych przypraw i ziół. Prawda, że bogaty "repertuar"?

Co powinna zawierać sałatka idealna? Ano:
  1. Warzywa – podstawa i baza sałatki. Nie zapominaj o kolorach i baw się nimi – skorzystaj z zielonego (sałaty, rukoli, roszponki, kapusty pekińskiej, botwinki, ogórków czy brokułów), czerwonego (rzodkiewka, pomidor, papryka), białego (rzodkiew, cebula, pietruszka, kalafior) czy fioletowego (burak, bakłażan). Warzywa mogą być zarówno surowe jak i pieczone czy gotowane. Nadadzą sałatce objętości, dostarczą błonnika, witamin i mikroelementów.
  2. Białko – sałatka będzie nas zdecydowanie dłużej sycić a jednocześnie wpłynie pozytywnie na naszą sylwetkę, gdy dodamy do niej produkt białkowy. Tu również wariantów jest mnóstwo – może to być jajko gotowane na miękko, wędzona lub pieczona ryba, owoce morza, duszone, gotowane lub podsmażone mięso, rośliny strączkowe (cieciorka, soczewica, tofu, groch czy fasola), twaróg lub inny ser.
  3. Tłuszcze – makroskładnik, którego wiele osób chcących zmienić swoje nawyki żywieniowe na lepsze niesłusznie unika. A tłuszcze jak każdy makroskładnik są ważne i zasadą, jakiej powinniśmy przestrzegać powinno być zwracanie uwagi na źródło ich pochodzenia (i ilość oczywiście). Świetnym źródłem tłuszczu w sałatce będzie dobry jakościowo olej nierafinowany, tłoczony na zimno np. oliwa, olej z wiesiołka, olej z czarnuszki czy olej lniany.
  4. Sosy – na bazie jogurtu naturalnego (z czosnkiem, solą i natką pietruszki), musztardy (z dodatkiem miodu gryczanego, soku z cytryny i oliwy) czy klasyczny winegret (oliwa z octem jabłkowym lub sokiem z cytryny, solą i pieprzem). Świetnie sprawdzi się również oliwa smakowa (z dodatkiem czosnku, chili czy pieprzu) czy ulubiony nierafinowany olej z dodatkiem ziół i przypraw. Możemy również wykonać domowe pesto.
  5. Przyprawy i zioła – tu możemy skorzystać z gotowych mieszanek lub wykonać własną. Aby dbać o różnorodność posiłków i wzbogacanie ich o produkty wartościowe polecam posypać gotową sałatkę płatkami drożdżowymi, świeżymi kiełkami, lekko podprażonymi pestkami, świeżym koperkiem, natką pietruszki czy szczypiorkiem, siemieniem lnianym czy odrobiną świeżo startego parmezanu lub innego twardego sera.

Sałatka może być świetnym śniadaniem, lunchem, obiadem czy kolacją. Gorąco polecam...



poniedziałek, 3 sierpnia 2020

Poszukiwanym agentem KGB jest jego przyjaciel…



Dziękuję Panu Władkowi za zaproszenie do podzielenia się moją opinią na temat ostatnio przeczytanej książki, co niniejszym czynię…

Jackiem Higginsem „zaraził” mnie mój mąż. To On jako pierwszy czytał namiętnie książki Jego autorstwa. Po oglądnięciu przeze mnie sfilmowanej wersji „Orzeł wylądował” – i ja sięgnęłam po Jego książki. W niedzielę wróciłam do jednego z wielu klasyków. „Konfesjonał”, bo o nim mowa to absolutna czołówka wśród wszystkich dzieł stworzonych przez Jacka Higginsa. Akcja książki toczy się w Irlandii Północnej, czyli ulubionym przez autora miejscu. Na tym terenie działa supertajny agent KGB, który  morduje ważne osobistości z kręgów IRA. Podsyca wzajemną nienawiść i uniemożliwia rozmowy pokojowe pomiędzy Brytyjczykami a Irlandczykami. Ten konflikt jest potrzebny Moskwie. Tylko Liam Delvin jest w stanie odnaleźć mordercę. Człowiek legenda. Delvinowi pomaga Tania Woronina, która jako dziecko widziała poszukiwanego agenta, gdy ten zabił jej prawdziwego ojca. Delvin powoli zaczyna odkrywać straszną prawdę o tym, że poszukiwanym agentem KGB jest jego przyjaciel… katolicki ksiądz Harry Cussane. Sytuacja zaczyna się komplikować, gdy Cussane postanawia zamordować papieża Jana Pawła II…

Książka trzymająca w napięciu. Fenomenalnie napisana sensacja. Szybkie zwroty akcji. Higgins stawia w tej książce pytania natury moralnej. Kim jest człowiek i jaka ma tożsamość? Co jest w życiu najważniejsze? Autor ukazuje tragedię człowieka, który choć tego nie chce, nie potrafi już być nikim innym jak tylko płatnym mordercą…

Gorąco polecam. Warto od czasu do czasu wrócić do świetnych tytułów.


piątek, 24 lipca 2020

Wystarczy tylko kilka chwil i...


możesz delektować się pysznym sernikiem z truskawkami i galaretką. Przez czysty przypadek odkryłam ten przepis. Jest prosty i już przeze mnie sprawdzony... Bardziej przez moją rodzinkę. Przypadł Im do gustu, gdyż smakuje obłędnie... A w upalne, czerwcowe dni jest orzeźwieniem i smakołykiem zarazem... Dla mnie stanowi "szybkie ciacho bez pieczenia".

Także ten... na dno blaszki układam biszkopty (zwykłe z Biedronki). Do miski wkładam ser twarogowy (używam zwykłego twarogu półtłustego - 2 sztuki), do tego wsypuję cztery łyżki cukru, pół szklanki jogurtu naturalnego oraz rozpuszczoną żelatynę...

Sposób na żelatynę - do niepełnej szklanki mleka wsypuję 2 łyżki żelatyny. Gdy ta spęcznieje - podgrzewam ją na 30 sek. w mikrofalówce... I taką właśnie wlewam do masy serowej. Masę przekładam na biszkopty. W nią wkładam całe truskawki i wstawiam do lodówki na około 1 godzinę. W międzyczasie rozrabiam dwie-trzy galaretki, które studzę...

Po godzinie, na już stężonej masie serowej, układam kolejne truskawki, które zalewam galaretkami... Tak przyrządzone ciacho wkładam do lodówki na około 1 godzinę (może być na noc).

A później już tylko kawa i...

czwartek, 9 lipca 2020

Przeczytaj i wyciągnij wnioski...


Pod takim tytułem kryje się opowieść o doświadczeniach życiowych oraz osobistych autora, ale również mądrościach zawartych w najstarszych ludzkich mitach, anegdotach i podaniach. Tę książkę dostałam od Krystyny... Dziękuję. Autor przedstawia dwanaście doniosłych i praktycznych reguł, które mogą nam posłużyć za kompas moralny oraz pomóc w nadaniu naszemu życiu... sensu. Tak często gubionego i poszukiwanego.

Po pierwsze - pilnuj sylwetki!
Po drugie - traktuj siebie tak, jak traktujesz osoby, na których Ci zależy!
Po trzecie - przyjaźnij się z ludźmi, którzy życzą Ci jak najlepiej!
Po czwarte - nie porównuj się z tym, kim inni są dzisiaj, ale z tym, kim Ty byłeś wczoraj!
Po piąte - nie pozwól swoim dzieciom robić niczego, co wzbudza Twoją niechęć!
Po szóste - zanim zaczniesz krytykować świat - zaprowadź porządek we własnym domu!
Po siódme - podążaj za tym, co wartościowe (a nie za tym, co wygodne)!
Po ósme - mów prawdę - a przynajmniej nie kłam!
Po dziewiąte - zakładaj, że Twój rozmówca może wiedzieć coś, czego Ty nie wiesz!
Po dziesiąte - bądź precyzyjny w tym, co mówisz!
Po jedenaste - nie przeszkadzaj dzieciom, gdy jeżdżą na deskorolce!
Po dwunaste - pogłaszcz kota napotkanego na ulicy!

Polecam. Przeczytaj! Odnajdziesz drogę do szczęścia... i zrozumienia drugiego Człowieka.





piątek, 26 czerwca 2020

Jeszcze będzie normalnie...


choć tak podzielonego społeczeństwa nie widziałam od 30 lat... Zapomnieliśmy wszyscy jak to było, gdy przy rodzinnym stole jedni kłócili się z drugimi o "swoją rację". Pamiętam wujka, który był za "Solidarnością" i Jego brata, który był za "Partią Jedyną i Słuszną"... Wówczas jako szkrab nie rozumiałam podziałów i często wypytywałam rodziców i dziadków - dlaczego wujkowie się kłócą i o co? "Dziwne" i smutne to były czasy...

Po wielu latach spokoju, wyciszenia i zrozumienia tematu... bynajmniej tak sądziłam... w Polakach znów obudziły się uśpione demony. Brak tolerancji, zawiść, zaściankowość, ksenofobia, chęć pokazania się, nastawienie antypolskie, niska samoocena... Niestety te demony obudziły się pod wpływem uprawianej polityki "szczucia jednych przeciwko drugim". I co jest w tym wszystkim najsmutniejsze to to, że ta pogarda znalazła podatny grunt w naszej podświadomości i zbiera żniwo... Przygnębiający widok.

Polityka nigdy nie była uczciwa i czysta. Politycy rządzą  pieniędzmi. Naszymi. Z podatków (VAT, dochodowy, itp.), opłat i innych danin. Nie swoimi. Swoich pieniędzy nie mają. I to każdy z nas powinien wiedzieć, ale w natłoku informacji często o tym zapominamy i... kłócimy się o wszystko. Dzielimy się na lepszych i gorszych. Czemu ma to służyć? Dlaczego tak postępujemy? Nie rozumiem, nie wiem, nie mam zielonego pojęcia...

Mam jednak nadzieję, że niedługo skończy się ta "wojna Polsko-Polska". Nie wiem jak, nie wiem kiedy, ale nadzieję mam... że normalność wróci i będzie jak za dawnych lat...

Sąsiad, sąsiadowi, sąsiadem...






sobota, 13 czerwca 2020

Hojnie posypany szczypiorkiem i koperkiem...

Gdy byłam dzieckiem mama serwowała chłodnik w upalne dni… Był (i jest) lekkostrawnym daniem, ochłodą i orzeźwieniem. Nie oszukujmy się – gdy jest upalnie – rzadko chce nam się gotować. Często także nie mamy apetytu na porządny, dwudaniowy obiad. Dlatego dziś przygotowałam mojej rodzince chłodnik z botwinki z rzodkiewką. Taki maminy, smaczny… z bogactwem witamin i białka.

Chłodnik pozwala odżywić i nawodnić organizm oraz pozbyć się uczucia głodu. A botwinka jest kochana za piękny kolor jaki nadaje zupom… Dziś trafiła właśnie do chłodnika wraz z rzodkiewką… Jola prosiła o przepis, więc poniżej go udostępniam…

Składniki:

  • pęczek botwinki (najlepiej z małymi z buraczkami)
  • pół pęczka rzodkiewek
  • 0,5 l kefiru
  • po pół pęczka szczypiorku i koperku
  • szczypta cukru
  • sok z połówki cytryny
  • szczypta soli morskiej

Przygotowanie:

  1. Botwinkę dokładnie myjemy, małe listki możemy odłożyć do dekoracji, pozostałe listki i łodyżki siekamy, buraczki cienko obieramy i kroimy w kosteczkę.
  2. Przekładamy botwinkę do garnka, zalewamy niedużą ilością wody (niecała szklanka), dodajemy szczyptę soli i cukru, gotujemy 10 minut. Pod koniec gotowania dodajemy sok z połówki cytryny. Odstawiamy do wystygnięcia.
  3. Szczypiorek i koperek drobno siekamy, łączymy z kefirem.
  4. Dodajemy kefir do przestudzonej botwinki. Dodajemy startą na tarce o dużych oczkach lub drobno pokrojoną rzodkiewkę, mieszamy. Odstawiamy na ok. 2 godziny do lodówki.
  5. Chłodnik podajemy posypany świeżymi ziołami.

Chłodnik hojnie posypany szczypiorkiem i koperkiem, to pyszna uczta dla wszystkich zmysłów. Smacznego!