Ostatnie sobotnie popołudnie w Poznaniu spędziłam w kinie… „Porady na zdrady’ to lekki, przyjemny film…
Taki… na odstresowanie po całym tygodniu pracy… Taki zresztą chciałam
oglądnąć… A piosenka w wykonaniu Ani Dąbrowskiej nie wychodzi mi z głowy...
Bohaterka Kalina, zdradzona w dniu ślubu, postanawia wraz
ze swoją, również zdradzoną, przyjaciółką
Fretką, zemścić się na… mężczyznach oczywiście… Zakładają agencję femmes
fatales, w której to na zlecenie Pań podejrzewających Panów o zdrady, dokumentują niewierność i dają Paniom
narzędzie… w postaci wymownych fotek…
Żonę głównego bohatera Macieja wykreowano na bogatą krezuskę…
która podejrzewa męża o zdrady i zleca bohaterkom
„śledztwo”… W trakcie tego postępowania… Fretka poznaje zdradzonego, kłamiącego i szukającego miłości chłopaka… Jak się później okaże – przyszłego męża… Zabawna
postać, która wprowadza wiele humoru…
Wszystko się układa, do momentu… kiedy na drodze Kaliny staje piękny i uczciwy Maciej (główny bohater)… Kalina
próbuje „wkręcić” chłopaka w różne sceny miłosne by mieć niezbite dowody… ale
ten jest jak głaz… wierny żonie do granic możliwości… Kalina zakochuje się… Dodatkowo w drodze przeprowadzonego „śledztwa”
naszych bohaterek, okazuje się, iż sytuacja jest zupełnie odmienna… To on jest zdradzany…
W pewnym momencie
Maciej jednak pęka…
Idą z Kaliną na całość… Po udanym seksie, Maciej znajduje zdjęcia z ukrycia (Jego
i Kaliny)… i orientuje się, że został „wkręcony”… Całość kończy się jednak happy endem… Równolegle do zemsty kobiet… rozgrywa się zemsta zdradzonych mężczyzn…
Główną rolę gra Tomasz Karolak więc już wiecie, że tych scen nie trzeba
reklamować… Śmiech na sali…
Zachęcam do obejrzenia,
w sobotnie popołudnie bądź wieczór…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz