sobota, 25 listopada 2017

Świąteczne pierniczki... Tak, dzisiaj! Miałam inne plany, ale...



Dzisiaj z rana na Messengerze otrzymałam taką oto wiadomość: „Aguś pierniczki proszę”… Chodzi oczywiście o przepis… Przepis stary jak świat… Wg niego pierniki piekła babcia, mama, teraz ja… Zawsze wychodzą… Przyprawy nadają korzennego smaku… Ach…

Piłam kawę, kiedy otrzymałam tę wiadomość… Deszcz za oknem… Moje plany poszły w… Pomyślałam, że skoro Kama będzie dzisiaj piekła te wspaniałe pierniki, to i ja również podejmę się tego zadania… Do świąt może wytrzymają… Oczywiście jak je pochowam...

Pierniczki świąteczne (pyszne - naprawdę):

Składniki: 150g masła, 250g naturalnego miodu, 300g cukru, 3 jajka, 2 łyżeczki cynamonu, po 1 łyżeczce zmielonych goździków, gałki muszkatołowej, imbiru, kardamonu, 1 łyżeczka sody, około 770-820g mąki pszennej, dodatkowo: lukier do ozdoby

Wykonanie: do rondelka włóż masło, dodaj cukier, miód i przyprawy. Podgrzewaj mieszając, aż składniki się roztopią (nie gotuj). Zdejmij z ognia i odstaw do ostygnięcia. Mąkę wymieszaj z sodą i dodaj ją do ostygniętej masy, wbij jaja i ugniataj ciasto rękoma. Ciasto rozwałkuj, podsypując mąką stolnicę i wałek, na grubość około 4-5mm. Następnie foremkami wyciśnij pierniczki i ułóż je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Pierniczki wstaw do nagrzanego piekarnika i piecz przez około 14-15 minut. Piecz w temperaturze 170 stopni C (z termo-obiegiem). Po wyjęciu z piekarnika odstawi pierniki do ostygnięcia. Gdy ostygną możesz je dowolnie udekorować. 

Ach... aromat rozniósł się już po całym domu… Moi synowie już podjadają… Już! A nie mówiłam, że może wytrzymają do świąt… Najpewniej będę zmuszona ponownie je piec... Ale czegóż się nie robi dla rodziny... Gorąco polecam…


piątek, 24 listopada 2017

Andrzejki… wróżby… magia…



Święty Andrzej był jednym z dwunastu apostołów… Jest patronem narodów słowiańskich i kilku państw… W Hiszpanii, Rosji, Grecji oraz Szkocji dzień świętego Andrzeja (30 listopada) jest świętem narodowym... Taka ciekawostka…


Andrzejki to święto ludowe, które wypada przed rozpoczęciem adwentu… Jest więc świetną okazją do zabawy i odprawiania czarów, i wróżb... Czujecie tę magię w powietrzu? Jak tak…Oczywiście, obecnie wróżby traktowane są z przymrużeniem oka, ale dawniej – bardzo poważnie... 

Najpopularniejszą wróżbą jest oczywiście lanie wosku... Wosk podgrzewamy i roztapiamy najlepiej w starym garnku… Następnie przelewamy do miski z zimną wodą przez ucho od klucza... Gdy wosk zastygnie w misce z zimną wodą…  z powstałego kształtu (cienia rzuconego na ścianę) wróżymy kim będzie nasz przyszły partner…


Inną, równie popularną i łatwą do zorganizowania zabawą jest ustawianie po kolei butów od wybranego punktu w pomieszczeniu, aż do drzwi... Według wróżby, ta panna, której but pierwszy dotknie progu jako pierwsza wyjdzie za mąż…


Wróżyć można również z jabłek… osoby biorące udział we wróżbie – obierają jabłka starając się, żeby skórka się nie przerwała... Im dłuższa skórka, tym większe powodzenie w miłości... Po obraniu można jeszcze rzucić skórkę za siebie: jeżeli utworzy ona kształt litery, to będzie to pierwsza litera imienia przyszłego partnera…


Tak więc przygotujcie potrzebne rzeczy, bo czas wróżb się zbliża…  



środa, 22 listopada 2017

Magiczne kasztany…



W pracy, na biurku, w szklanym naczyniu stoją kasztany… Zebrane jesienią, pięknie się prezentują… W poniedziałek, Irena spytała mnie: Czy wiem, że w tak dużej ilości nie wolno mieć kasztanów koło siebie? Spytałam dlaczego? Nie znała odpowiedzi… Tak więc postanowiłam zgłębić temat… Odkryłam niesamowite właściwości  tych owoców kasztanowca…


Warto wykorzystać bogactwo kasztanów… mają bowiem właściwości lecznicze i magiczne… Ponoć  sznur z kasztanów powieszony na ścianie zapewnia spokój i dobrą atmosferę w mieszkaniu... Kasztan, noszony przy sobie pomaga zachować rozwagę i jasność umysłu w codziennych sytuacjach życiowych... Nic prostszego… Nazbieraj kilka kasztanów i noś je w kieszeniach płaszcza lub marynarki... Dodadzą Ci energii, poprawią nastrój, zmniejszą bóle reumatyczne, a w dodatku jesteśmy bardziej odporni na zimno …


Naukowcy dowiedli, iż: „Kasztany to naturalne odpromienniki… Oznacza to, że zbierają negatywną energię z otoczenia… Dlatego nie można przetrzymywać ich w nieskończoność, lecz po upływie miesiąca, czy dwóch - wyrzucić… Kilka, czy kilkanaście świeżych kasztanów warto położyć przy komputerze, telewizorze, telefonie komórkowym, przy innych urządzeniach elektronicznych…”


Niestety faktycznie nie wolno przesadzić z ich ilością… Ponieważ mają intensywne działanie… W bardzo dużych ilościach zaburzają pole energetyczne, co powoduje rozdrażnienie, bezsenność, brak apetytu... Kilka, czy kilkanaście kasztanów starczy…


Nalewka kasztanowa idealnie sprawdza się w walce z bólami reumatycznymi – należy smarować nią obolałe miejsca... Nalewka kasztanowa nadaje się również do picia (40 kropli – 3 razy dziennie przez 30 dni), przy czym wewnętrznie działa w stanach zapalnych żołądka i jelit, a przy przeroście prostaty ułatwia oddawanie moczu…


W skład nalewki kasztanowej wchodzi 50 g suszonych kwiatów kasztanowca (dostępne w sklepie zielarskim), 50 g suszonych i rozwodnionych kasztanów lub 100 g niedojrzałych kasztanów, 4 szklanki wódki


Przygotowanie nalewki: kasztany suszone lub świeże rozdrobnij, kwiaty rozkrusz... Następnie przełóż całość do słoja i zalej alkoholem... Całą mieszankę odstaw na 10–14 dni, w międzyczasie potrząsaj słojem kilkakrotnie... Po upływie 2 tygodni nalewkę przefiltruj (użyj filtru do kawy) i rozlej do ciemnych butelek... Nalewkę kasztanową należy przechowywać w ciemnym miejscu…

Magiczne prawda?

niedziela, 19 listopada 2017

Karpatka to nie góry… smakiem przywołuje wspomnienia…



Moja wychowawczyni (w szkole podstawowej) uwielbiała karpatkę… Jednak nigdy Jej nie wychodziła… „Góry nie wyrastały” albo szybko opadały… Gdy chciałam zrobić Jej przyjemność… Piekłam… Nawet wtedy, gdy była ciężko chora… W szpitalu, w Szczecinie zachwycała się jej wyglądem i smakiem… Mowa o Pani Krystynie… Drugiej matce… 

Dość wspomnień… Od kilku dni „chodziło za mną” to ciasto… Więc dzisiaj z rana, szybko przygotowałam składniki i upiekłam to cudo… Mąż jest wniebowzięty, bo uwielbia ten smakołyk… Byłam zmuszona podzielić ciacho na kawałki, bo… wiecie sami...

Sekretem wyrastających szczytów jest temperatura… 2200C – w piekarniku z termo-obiegiem – wystarczy 15 min i… Nie korzystam z gotowych torebek ze składnikami… Piekę po swojemu, ze starego przepisu mamy… Zawsze wychodzi… Zawsze przepyszna… Oto przepis na domową karpatkę:

Składniki na ciasto: 1 szklanka wody, ½ kostki margaryny, 1 szklanka mąki, 5 jaj

Wodę ugotuj z margaryną… po jej rozpuszczeniu dodaj mąkę… wymieszaj i ostudź… teraz dodaj pięć jaj… połącz mikserem… podziel na dwie części… rozsmaruj na folii aluminiowej wysmarowanej margaryną (nigdy masłem !)… i piecz w temp. 2200C – 15 minut… pozostaw w piekarniku do wystygnięcia (uchylam piekarnik)

Masa: 1 i ½ szklanki mleka, ½ kostki margaryny, 3 łyżki mąki ziemniaczanej, 2 łyżki mąki zwykłej, ½ szklanki cukru, cukier waniliowy

Ugotuj budyń (ja gotuję 1 szklankę mleka wraz z cukrem… w ½ szklanki mleka łączę mąki i wlewam do gotującego się mleka z cukrem)… Ostudź budyń… po czym połącz z margaryną…

Przełóż dwa placki masą… Opcjonalnie – na wierzch polej rozpuszczoną czekoladę mleczną… Pozostaw na kilka godzin w lodówce…

Dzisiejszy podwieczorek smakuje wyśmienicie… Kawa… Karpatka… „Złoto dla zuchwałych”… 


piątek, 17 listopada 2017

W listopadzie, za darmo, można wiele zwiedzić…



To już szósty rok kiedy całkowicie za darmo możemy zwiedzać muzea… Jest to najważniejsza z akcji promujących zabytki… „Darmowy listopad” organizowany jest przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego… 

Przez cały miesiąc na Zamku Królewskim w Warszawie, w stołecznym Muzeum Łazienki Królewskie oraz Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, a także na Zamku Królewskim na Wawelu będzie można skorzystać z bezpłatnego zwiedzania czy darmowych pokazów, lekcji, warsztatów i spacerów tematycznych... Bezcenne…


Celem akcji jest edukacja kulturalna… Zwiększenie dostępności do narodowych instytucji kultury oraz wzrost uczestnictwa w kulturze, zwłaszcza ze strony dzieci, młodzieży i seniorów… Bo faktem jest, iż wejściówki do muzeów nie należą do najtańszych… Czteroosobowa rodzina niejednokrotnie musi wydać z portfela nawet 200 zł... Tak więc takie okazje należy wykorzystywać…


Zachęcam…nie wykorzystane szanse przepadają!

zdjęcia źródło: polska po godzinach