środa, 15 listopada 2017

Z ziemniakami i koletem mielonym... najlepsza...



Kiszona kapusta to jeden z najzdrowszych zimowych produktów... tego produktu nie może zabraknąć w zdrowym i ekologicznym jadłospisie... Warto ją jeść… szczególnie teraz, w okresie jesienno-zimowym, kiedy brak jest świeżych owoców i warzyw... Kapusta kiszona zawiera sporo błonnika, korzystne dla organizmu probiotyki, witaminę C oraz kwas mlekowy… Wspomaga trawienie, podtrzymuje odporność na infekcje...


U nas, odkąd nie ma z nami taty… kapustę kisi mój brat… Prawdę mówiąc – wychodzi mu znakomicie… Pamiętam, że gdy byłam mała, kapustę kisiliśmy u babci… w dużych beczkach… chodziłam boso po kapuście… Ale to była frajda… Piękne wspomnienia… dziadek… tato… ach to życie…


Teraz kapustę kisimy w kamionkowym naczyniu… Kapustę rozkrawamy na ćwiartki i drobno szatkujemy na szatkownicy... Kilkucentymetrową warstwę kapusty układamy na dnie naczynia, mocno ubijamy i posypujemy solą (ewentualnie dokładamy też przyprawy i dodatki)… Następnie znów kładziemy warstwę kapusty, posypujemy solą - i tak aż do momentu, gdy wypełnimy naczynie… Mieszamy z marchewką, startą na tarce… ten zapach i smak…


W naczyniu zostawiamy trochę wolnego miejsca… Pod wpływem soli kapusta puści sok... Naczynie zostawiamy na kilka dni (4-5) w temperaturze pokojowej (20-22 st. C)… Im dłużej będziemy ją kisić, tym będzie kwaśniejsza... Jak kto woli… Kiedy kwaszona kapusta osiągnie odpowiedni smak (maksymalnie po 9-10 dniach), stawiamy ją w chłodnym miejscu...


Ja podaję ją do każdego (no może nie każdego – przesadziłam) obiadu… A Ty?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz