środa, 8 listopada 2017

OCEAN... prawdziwe, nieziemskie doznania...



Wieczór… wracam z pracy… sama, samochodem… tylko muzyka i ja… głośno, bo tak lubię… kocham muzykę… włączam płytę ledwo co odebraną w Empiku… słucham… różnorodne klimaty… piękny głos… 

Trzeci utwór już dawno pokochałam… ale po przesłuchaniu całej płyty pokochałam ją całą… a na zabój jeszcze jeden… dwunasty… Rozpoczyna go kilka dźwięków fortepianu… potem pojawia się głos i gitara w tle… brzmiąca tajemniczo… jakby chciała zapowiedzieć coś szczególnego, tajemniczego, niepokojącego…  Prawdziwe słowa, choć momentami wyostrzam słuch aby je zrozumieć… Piękny, męski głos…

W pewnym momencie następuje cisza… po chwili kulminacja dźwięków… Fortepian, perkusja, gitara… i śpiew… Mijam pola… las… muzyka przeszywa moje ciało… ciarki… wspaniałe uczucie… nieziemskie doznania… docierają do mnie słowa piosenki…

...„It's like I'm living again
I start to feel that I'm breathing
Don't need to believe it
I'm living again” …

Mowa oczywiście o płycie Momenty Grzegorza Hyżego… którą bardzo gorąco polecam… Przyznam się Wam, że tego zakupu dokonałam dla jednej piosenki O Pani!, którą po prostu uwielbiam… Ma w sobie tyle prawdy, tyle skrywanych, męskich uczuć… Ale żeby nie było wysłuchałam wszystkich utworów… i wszystkie są cudne… mają w sobie tyle uczuć… tyle tajemnic… tle energii... że chce się je słuchać i słuchać… Już prawie znam je wszystkie na pamięć…

A teraz jeszcze ten Ocean… Prawdziwa głębia i… Czekam na Wasze opinie…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz