Na wczorajszej, uroczystej sesji z okazji obchodów 11 Listopada
zostałam zaprzysiężona na radną Rady Miejskiej Witnicy… Ogromne emocje… Nie
sądziłam, że aż takie… Zaprzysiężenie to taka wisienka na torcie… po potężnej i
wytężonej pracy…
Sesję otworzyła przewodnicząca Rady Miejskiej Agnieszka
Hołubowska… Piękna i mądra kobieta… Przywitała zaproszonych i przybyłych gości…
Wszyscy wznieśliśmy toast za wolność, demokrację i pokój w kraju… Doniosła
chwila… Wzruszenie…
Kolejnym punktem było moje zaprzysiężenie na radną… „Wywołana
do odpowiedzi”… stanęłam przed gośćmi… na środku sali… przed mikrofonem, z
zaświadczeniem o wyborze i tekstem ślubowania:
„Wierna Konstytucji i prawu Rzeczpospolitej Polskiej,
uroczyście ślubuję obowiązki radnej sprawować godnie, rzetelnie i
uczciwie,
mając na względzie dobro mojej
Gminy i jej mieszkańców…
Ślubuję… Tak mi dopomóż Bóg…”
Piękne, prawda? Ten tekst uświadamia tożsamość… Jestem Polką…
Jestem witniczanką… Jestem z tego faktu bardzo dumna… Składając ślubowanie… wzięłam
odpowiedzialność za moje miasto i moją gminę… Zależy mi na jej rozwoju … na
dobrobycie mieszkańców… zgodzie… dialogu… współpracy… pracy na rzecz naszej
lokalnej społeczności…
Deklamując przysięgę, widząc twarze osób stojących naprzeciwko
mnie, poczułam pewność podjętych przeze mnie decyzji… Wzruszyłam się… Nawet
lekko zająknęłam… To z emocji… bo zawsze to co robię płynie z serca… na 1000%...
bez półśrodków… bez usprawiedliwień… Stojąc tam… uświadomiłam sobie, że nie ma takich
rzeczy i spraw, którym nie można sprostać i których nie można osiągnąć…
Trzeba tylko chcieć… bo chcieć to móc… Każdy wysiłek zawsze
zostaje nagrodzony…Dziękuję... A teraz do pracy… na rzecz naszej gminy…
radna elekt…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz