Wchodząc do domu, poczułam zapach świeżo pieczonej
ryby… Tak nie myliłam się, mąż przygotował już obiad… Przepadamy za rybą… w
każdej postaci, stąd takie danie często gości w naszym domu… Dzisiejszy post zupełnie
odbiega od tematu ryb… Otóż chciałabym Was namówić na przygotowanie golonki w orientalnym
stylu…
Natknęłam się na ten przepis przypadkiem… kiedyś,
dawno, dawno… a skoro w mojej lodówce leżą golonki, to dlaczego mam ich dzisiaj
nie przygotować i nie podzielić się z Wami doznaniami, prawda? Moi domownicy uwielbiają
te danie… Tak więc do pracy:
Składniki: 4 golonki, każda po mniej więcej 400-500
g, 2 liście laurowe, 4-5 ziaren pieprzu, 2 ziarna ziela angielskiego, sól
Marynata: 250 ml piwa jasnego + 150 ml do
podlewania podczas pieczenia, 1/3 szklanki sosu sojowego, 3 łyżki miodu, szczypta
chili, 3 ząbki czosnku, drobno posiekane, sól, pieprz
Przygotowanie: umyj golonki, włóż do sporego garnka…
dodaj przyprawy i wlej tyle wody, żeby przykryła golonki... Zagotuj, zmniejsz
gaz, i gotuj do miękkości... Wyjmij i ostudź... Z podanych składników
przygotuj marynatę… Skórkę na golonkach natnij w kratkę, golonki zalej marynatą
i odstaw na minimum 2 godziny... Wiem trzeba długo czekać, ale mam nadzieję, że
warto… Golonki co jakiś czas obróć w marynacie… Nagrzej piekarnik do 200 stopni
i ustaw opcję grill... Golonki wyjmij z marynaty, ułóż w naczyniu żaroodpornym
i piecz około 40 minut, co jakiś czas polewaj wytwarzającym się podczas
pieczenia sokiem oraz piwem...
Przyznam się, że wczoraj ugotowałam golonki, dzisiaj tylko zalewa i... Dlatego zapach już roznosi się po całym domu… smak
nieziemski… Tak stwierdzili domownicy… Tak więc, gorąco polecam ten przepis…
Tym bardziej teraz, w deszczowe, smutne, zimowe wieczory… Lampka wina,
golonka, kominek i… Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz