sobota, 29 października 2016

Nieuchronnie nadchodzi Dzień Wszystkich Świętych…



Za kilka dni będziemy obchodzić „Dzień Wszystkich Świętych”, który jest wyrazem wiary w obcowanie świętych i powszechne powołanie do świętości. Corocznie przypada na dzień 1 listopada, treściowo połączony z następującym po nim obchodem liturgicznym „Dnia Zadusznego”

W naszej tradycji są to dni modlitw za zmarłych, w których odwiedzamy cmentarze aby ozdobić kwiatami groby naszych bliskich oraz zapalić znicze

Niestety, wg mnie, od kilku lat propagowana jest nieszczęsna idea obchodzenia „Halloween”. Zwyczaj związany z maskaradą, obchodzony w wieczór 31 października. Głównym symbolem święta jest wydrążona i podświetlona od środka dynia z wyszczerbionymi zębami. Inne popularne motywy to duchy, demony, zombie, wampiry, czarownice, trupie czaszki, nietoperze, czarne koty, itp. Do zabaw w Halloween zalicza się m.in. także zabawa cukierek albo psikus. Dzieci chodzą z pojemnikami na cukierki po okolicy i odwiedzają mieszkańców. Gdy ktoś nie chce dać cukierka otrzymuje od dzieci w zamian psikusa. 

Ja nie obchodzę "Halloween" i chciałabym aby wszyscy to szanowali... Jestem za tradycyjnymi świętami, tym bardziej, że tęsknię za "już nieobecnymi" - babią Stasią, dziadkiem Władkiem, Leonem i Piotrem, wychowawczynią P. Krysią, a przede wszystkim za tatą... Smutno mi i łza się w oku kręci... Nie mam chęci na śmiech i żarty... Nie w tych dniach...

Mam wrażenie, że bezmyślnie „ściągamy z Zachodu” wszelkie uroczystości, zapominając o własnych… pięknych i zapomnianych. Ot choćby „Noc Kupały”, czyli słowiańskie święto zakochanych, obchodzone w naszej polskiej tradycji z 23.06 na 24.06 (najdłuższy dzień w roku, przeddzień świętego Jana). Święto związane jest z letnim przesileniem, otoczone tajemniczością, doskonałe do obchodów święta zakochanych w ciepłą i czarującą noc. 

Kiedyś było świętem jedności, połączenia ognia i wody, słońca i księżyca, mężczyzny i kobiety, urodzaju i płodności, miłości i radości, pełnym czarów i wróżb… Czyż nie piękne przesłanie? Ten dzień ma głębszy wymiar niż puste, bez wyrazu, nachalnie narzucane nam zimowe „Walentynki”

My Polacy możemy być dumni z naszych świąt. Powinniśmy je corocznie celebrować. Dlaczego więc ulegamy nowościom? Komu zależy by nasze piękne zwyczaje uległy zanikowi? Pamiętajmy i celebrujmy…

A jakie Wy macie zdanie na ten temat? Piszcie…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz