czwartek, 20 października 2016

Uśmiechajmy się do siebie



Uśmiechajmy się do siebie


Jestem niepoprawną optymistką, która zawsze znajdzie „jakieś” wyjście z sytuacji… Mam to po mamie, która się nigdy nie poddaje i zawsze chodzi uśmiechnięta. Tak, uśmiechajmy się do siebie, bo to sprawia, że życie, i tak trudne do przebrnięcia, wydaje się milsze i łatwiejsze.


Od czasu do czasu, porannym mailem, moim współpracownikom i przyjaciołom wysyłam takie oto zdjęcia (oczywiście ściągnięte z sieci):


 




Za to od Nich w podzięce, otrzymuję ogrom ciepłych słów i wielką moc pozytywnej energii… Tak się zaczyna kolejny, wspaniale zapowiadający się dzień. Muszę przyznać, że jak idę na urlop lub z jakiegoś powodu nie wyślę takich maili bądź sms-ów, otrzymuję telefony: „Dlaczego dzisiaj nie otrzymałam od Ciebie „czegoś pozytywnego”? A może coś się Tobie stało? Może potrzebna jest Ci pomoc?” – pytają.


Przyznacie, że to miłe i, że jest to rewelacyjny pomysł! Zastosujcie go u siebie, zobaczycie, że życie stanie się naprawdę weselsze a i ludzie bardziej milsi. Zorientujecie się również, że tak naprawdę do szczęścia niewiele potrzeba… Najpewniej każda z Was poczuje, że idzie dobrą drogą... A przecież o to chodzi abyśmy czuły się wspaniale bo to MY wytwarzamy ciepło i klimat wokół…



Obiecajcie mi proszę, że jutro z rana napotkanym osobom bądź swoim współpracownikom powiecie coś miłego… To naprawdę niewiele kosztuje a może zdziałać cuda…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz