wtorek, 18 października 2016

Oparzenia


Oparzenia



Parę dni temu mój bratanek poparzył sobie rączki. Przypomniałam sobie wówczas, jak mój młodszy syn Piotr, w wieku 1,5 roku, również „dokonał” tego samego. Obydwaj płakali i cierpieli, a my rodzice obwinialiśmy się długo po całym zajściu i analizowaliśmy jak można było temu zapobiec?!


Wszystkie wiemy, że mając dzieci oczy trzeba mieć dookoła głowy… ale nieraz zawodzi nasz refleks i dochodzi do różnych zdarzeń...

Przypominam więc nam wszystkim aby gorącą kawę, herbatę bądź zupę stawiać „głęboko” na stole, aby małe rączki ich nie dosięgły! Każdy grzejnik lub kominek obstawiajmy czymś w rodzaju płotka, może być pufa, to znacznie utrudni dojście naszym milusińskim. Te zasady zaoszczędzą nam wszystkim cierpień oraz wyrzutów sumień.


A w razie „W”, gdy nie daj Boże, dojdzie do takiego zdarzenia, to czym prędzej poparzony organ (najczęściej rączki, nóżki, brzuszek), należy schłodzić zimną, bieżącą wodą (czyli pod kran). A potem w każdym przypadku pozostaje wizyta w szpitalu bądź ośrodku zdrowia. 


Dmuchajmy jednak na zimne i stosujmy powyższe rady…



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz