środa, 15 lutego 2017

Od rana świeci słońce... wakacje...



Tęsknię za słońcem... wakacjami... podróżami...

Odkąd jesteśmy małżeństwem, co roku staramy się „gdzieś” wyjechać na wakacje… Najpierw była to Polska… Wyjazdy z dziećmi nad morze lub w góry miały służyć zmianie klimatu, co przyczyniło się do budowania Ich odporności… Polskę praktycznie już zwiedziliśmy… Kaszuby, Gdańsk, Gdynia, Sopot, Toruń, Warszawa, Kazimierz, Solina, Wrocław, Zakopane, Karpacz… i wiele innych przepięknych miejsc… 


W naszych pociechach zaszczepiliśmy chęć poznawania świata… Już owocuje… Chętnie korzystają z wycieczek organizowanych przez szkoły… Tym samym nabierają ogłady w otaczającym Ich świecie…



Od kilku lat zwiedzamy Europę… Paryż, Budapeszt, Barcelona, Wenecja… Piękne miejsca ale odkąd dotarliśmy do Chorwacji, niezmiennie od kilku lat odkrywamy jej tajniki… Plitwickie Jeziora, Zadar, Wodospady Krk’a, Split, Trogir… 

Trzy lata temu dotarliśmy do wyspy Hvar… W miejscowości  Pokrivenik znaleźliśmy „bazę” u wspaniałych gospodarzy Leli i Marco (zdjęcie z 2013 roku).


Zwiedziliśmy już całą wyspę i posmakowaliśmy wszystkie potrawy i napoje Ale co roku wracamy właśnie tam… Dlaczego? Bo oprócz przepięknych krajobrazów, wspaniałej pogody i przecudnej wody są tam mądrzy, uczciwi, spontaniczni i kochający życie mieszkańcy… 


Z Gospodarzami i Współmieszkańcami spożywamy codzienne wzajemne kolacje, w czasie których poznajemy kulturę innych nacji, jak również dostrzegamy wzajemną chęć wymiany doświadczeń oraz przeżyć… Ludzie są tak otwarci, serdeczni i życzliwi, że chce się z nimi przebywać i rozmawiać... 


Gorąco polecam wyjazdy gdziekolwiek… Zwiedzając, poznajemy świat, zmieniamy postrzeganie świata, otwieramy się na niego i czerpiemy wszystko co jest w nim najlepsze… ot choćby cenne przyjaźnie...


W tym roku jedziemy do… Do zobaczenia… 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz