środa, 22 lutego 2017

Poniedziałek miałam tylko dla siebie…



Codzienność czasem nas przytłacza… Mechanicznie wstajesz, myjesz się, zaparzasz kawę, jesz śniadanie, jedziesz do pracy, wracasz, zakupy, obiad, pranie, sprzątanie… i tak w kółko… Nie mamy czasu dla siebie… ani czasu na zastanowienie się co dalej? W ubiegłym tygodniu postanowiłam wziąć wolne… tylko ja i nic więcej… Poniedziałek to będzie ten dzień…


Wstałam, wyprawiłam dzieci do szkoły, a męża do pracy… Zaparzyłam  ulubioną kawę z cynamonem i w piżamie, z książką w ręku… wróciłam do sypialni…


Tego dnia pozwoliłam sobie na nic nie robienie… W sumie, jak się tak chwilkę zastanowiłam, to nigdy nie miałam dla siebie takiego dnia… Wolne zawsze przeradzało się w mycie okien, plewienie w ogródku, czy jeszcze coś innego… Poniedziałkowy dzień był zupełnie inny… Od samego rana…


Czytając nowo zakupioną książkę, odpoczęłam, a zapach świeżo zaparzonej kawy, wprowadził mnie w dobry nastrój… W południe zrobiłam sobie domowe SPA… Zapaliłam świece… Napuściłam wody do wanny… Nałożyłam maseczkę na twarz… Włączyłam ulubiona płytę Celine Dion… Piękny głos, dobre teksty… „Odpłynęłam” na godzinkę… Ach, boski dzień… 


Gdy domownicy wrócili do domu, wypoczęta, przywitałam Ich ulubionym obiadem i ciastem… Byli lekko zdziwieni… i zadawali pytania… Nie martwcie się – odpowiadałam…


Dziewczyny zarezerwujcie sobie taki dzień raz na jakiś czas i wykorzystajcie go sobie w dowolny sposób… ale tylko dla siebie… dla zdrowia psychicznego… Zapewniam, że nieraz nieład w kuchni, nie wyprasowane pranie bądź nie umyte podłogi naprawdę mogą poczekać… Nikomu nic się nie stanie… Nie musimy codziennie sobie udowadniać, że jesteśmy perfekcyjne… Dajmy sobie od czasu do czasu troszeczkę luzu… Każdej z nas się należy… 

Ja już zaplanowałam, kolejny taki wspaniały dzień... A Ty?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz