Wg mnie trzeba mieć „to coś”, czyli magiczny
składnik stylu, który sprawia, że dana osoba wygląda niesamowicie stylowo nawet
idąc rano po bułki do sklepu. Zdecydowanie, u mnie wygrywają osoby, które
znam osobiście, albo przynajmniej widziałam na żywo. Nie wiem jak Wy, ale
ja często tak mam, że idąc ulicą lubię pooglądać mijające mnie osoby. Wtedy można wypatrzeć taką perełkę w
tłumie.
Stylowymi
osobami nie są dla mnie blogerki modowe, gwiazdy, czy modelki, gdyż ubierają
się typowo modowo i są dla mnie mniej inspirujące. Nie dlatego, że uważam je za źle ubrane, wręcz przeciwnie, często
oglądam zdjęcia ze szczerym zachwytem. Mam jednak z tyłu głowy myśl, że są
to osoby, dla których wyglądanie fantastycznie jest elementem pracy. Nie jest
też sztuką wyglądać dobrze na zdjęciu. Wiemy jak to się robi.
Inspirują mnie kobiety, które wyglądają
dobrze. Takie, które prezentują się świetnie przez cały dzień czy wieczór. Ponoć
bycie stylowym wymaga regularnych zakupów, nadążania za nowinkami i posiadania
olbrzymiej szafy. Moim zdaniem jest
dokładnie odwrotnie – im wyraźniejsze granice sobie postawimy, tym będzie
nam łatwiej.
Co sprawia, że zwykły
t-shirt z dekoltem w kształcie litery V i równie zwyczajna, prosta dżinsowa
spódniczka wyglądają niesamowicie? Dlaczego dziewczyna
z falującymi włosami do pasa, w długiej, szyfonowej sukience w duże kwiaty,
płaszczu o klasycznym męskim kroju i beżowych botkach na bardzo wysokim obcasie
robi na nas wrażenie? Co sprawia, że kobieta ubrana w dzianinową szarą
sukienkę o nieregularnym, kaskadowym dole i konstrukcyjnych upięciach,
zestawiona z prostymi, skórzanymi kozakami lub inna ubrana w koszulę połączoną
z oplatającym sylwetkę systemem pasków czy narzucona na sukienkę przepiękna
skórzana kurtka, odszyta z niesamowitym przywiązaniem wagi do detali przykuwa
nasz wzrok?
To właśnie jest stylowa osoba, których tak brakuje
na naszych ulicach. Codziennie widzimy „szare osoby”, które poubierane są w
powyciągane swetry, niedopasowane kurtki, źle dobrane dodatki. Moje oko tęskni za wzorem i stylem, a
Twoje?
Jestem
niesamowicie ciekawa Waszych typów i opisów – uwielbiam czytać takie
rzeczy, są dla mnie niezwykle inspirujące ze względu na swoją różnorodność. Idę zaparzyć korzenną herbatę i czekam z
niecierpliwością!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz