środa, 12 grudnia 2018

Pisanie to sposób na życie.



Blogowanie przyniosło mi mnóstwo świetnych przeżyć i cały szereg korzyści. Jednym z nich jest to, że nauczyłam się lepiej pisać. Ostatnio Ola zapytała mnie jak ja to robię i czy mogłabym dać jej kilka wskazówek, gdyż chce rozpocząć przygodę z blogiem. Stwierdziłam, że z ogromną przyjemnością zbiorę kilka wskazówek, które sama stosuję, jeżeli tylko będzie mogło to komuś pomóc. Sądzę, że te przemyślenia są na tyle uniwersalne, że nie tylko „wschodząca blogerka” z nich skorzysta.
Po pierwsze – Wybierz temat i pisz prosto! Nie ma nic gorszego niż pisanie o czymś, co nas nie interesuje lub jeszcze gorzej, czyli pisanie o czymś, na czym w ogóle się nie znamy. Nie „sprawdzają się” również pseudo ambitne posty. Najciekawsze to te płynące z serca, pochodzące z własnych przeżyć i pisane prostym, aczkolwiek konkretnym językiem. Inspiracją mogą być inne blogi, tematyka, która jest nam bliska, pytanie koleżanki, wyjazd, zwiedzanie… – dosłownie wszystko.
Po drugie – Pisz regularnie i krótko! Im dłuższą mam przerwę w pisaniu, tym trudniej jest mi się później zebrać. Zapewniam, że najgorzej jest zacząć. A potem… z siłą zapału, siłą rozpędu, siłą przyzwyczajenia – po prostu piszesz. Lubię ten moment, gdy w sypialni („mój kawałek ziemi”) wprawiam się w tryb „siadaj i pisz”. Z szacunku do czasu Czytelnika – ujmuj wszystko bardzo zwięźle. Uprość każdy akapit, skróć, wyrzuć nic nie wnoszące fragmenty zdań. Długich postów nikt nie czyta – niestety, ale to prawda.
Po trzecie – Nie czekaj na idealny moment! Jeżeli czujemy ochotę na opisanie jakiegoś problemu, to rzućmy wszystko i siądźmy do laptopa, bo nigdy później nie będzie już tak nam się chciało. Warto działać spontanicznie i na gorąco spisywać wrażenia i emocje, później nie będziemy już umieli ich odtworzyć. Dotyczy to zwłaszcza relacji z wydarzeń czy podróży. Pamiętaj, że tekst zawsze można poprawić.
Po czwarte – Skup się! W momencie pisania odcinam się od wszystkiego. Włączam muzykę, przyrządzam sobie kawę, zamykam drzwi i fru… Lubię pisać w pociągach, obserwując mijających ludzi i...
Po piąte – Zastanów się: Po co piszesz? Co piszesz? Dla kogo piszesz? Argument „bo muszę w końcu coś wrzucić” jest złym argumentem.  Blog to nie maszynka do produkcji postów - zapamiętaj. Mnie pomaga sprawdzenie, który post jest najczęściej komentowany i udostępniany. Często same piszecie do mnie co chciałybyście, abym ujęła na stronie.
Tak więc Olu do dzieła. Trzymam za Ciebie kciuki. Dasz radę. Gwarantuję.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz