Blogowanie przyniosło mi mnóstwo świetnych przeżyć i cały szereg korzyści.
Jednym z nich jest to, że nauczyłam się lepiej pisać. Ostatnio Ola zapytała mnie jak ja to robię i czy mogłabym dać jej kilka
wskazówek, gdyż chce rozpocząć przygodę z blogiem. Stwierdziłam, że z ogromną
przyjemnością zbiorę kilka wskazówek, które sama stosuję, jeżeli tylko będzie
mogło to komuś pomóc. Sądzę, że te przemyślenia są na
tyle uniwersalne, że nie tylko „wschodząca blogerka” z nich skorzysta.
Po pierwsze – Wybierz temat i
pisz prosto! Nie ma nic gorszego niż pisanie o
czymś, co nas nie interesuje lub jeszcze gorzej, czyli pisanie o czymś, na czym
w ogóle się nie znamy. Nie „sprawdzają się” również pseudo ambitne posty.
Najciekawsze to te płynące z serca, pochodzące z własnych przeżyć i pisane
prostym, aczkolwiek konkretnym językiem. Inspiracją mogą być inne blogi,
tematyka, która jest nam bliska, pytanie koleżanki, wyjazd, zwiedzanie… –
dosłownie wszystko.
Po drugie – Pisz regularnie i
krótko! Im dłuższą mam przerwę w pisaniu,
tym trudniej jest mi się później zebrać. Zapewniam, że najgorzej jest zacząć. A
potem… z siłą zapału, siłą rozpędu, siłą przyzwyczajenia – po prostu piszesz.
Lubię ten moment, gdy w sypialni („mój kawałek ziemi”) wprawiam się w tryb
„siadaj i pisz”. Z szacunku do czasu Czytelnika – ujmuj wszystko bardzo
zwięźle. Uprość każdy akapit, skróć, wyrzuć nic nie wnoszące fragmenty zdań.
Długich postów nikt nie czyta – niestety, ale to prawda.
Po trzecie – Nie czekaj na
idealny moment! Jeżeli czujemy ochotę na opisanie
jakiegoś problemu, to rzućmy wszystko i siądźmy do laptopa, bo nigdy później
nie będzie już tak nam się chciało. Warto działać spontanicznie i na gorąco
spisywać wrażenia i emocje, później nie będziemy już umieli ich odtworzyć.
Dotyczy to zwłaszcza relacji z wydarzeń czy podróży. Pamiętaj, że tekst zawsze
można poprawić.
Po czwarte – Skup się! W momencie pisania odcinam się od wszystkiego. Włączam muzykę,
przyrządzam sobie kawę, zamykam drzwi i fru… Lubię pisać w pociągach,
obserwując mijających ludzi i...
Po piąte – Zastanów się: Po co
piszesz? Co piszesz? Dla kogo piszesz?
Argument „bo muszę w końcu coś wrzucić” jest złym argumentem. Blog to nie maszynka do produkcji postów -
zapamiętaj. Mnie pomaga sprawdzenie, który post jest najczęściej komentowany i
udostępniany. Często same piszecie do mnie co chciałybyście, abym ujęła na
stronie.
Tak więc Olu
do dzieła. Trzymam za Ciebie kciuki. Dasz radę. Gwarantuję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz