Zima to okres, kiedy nie
mamy dostępu do sprawdzonych warzyw… Nie wiem jak Wam ale dla mnie pomidory czy
ogórki, w tym okresie, w ogóle nie
smakują… mają jakiś dziwny smak i nieraz „pachną” jakby benzyną…
W tym czasie częściej niż
zwykle przygotowuję przeróżne pasty na kanapki… Mam dość, zresztą nie tylko ja,
wędlin, bo ileż można ich w kółko jeść…Dzisiaj zachęcam Was
do wykonania pasty z wędzonej makreli…
Składniki:
makrela, dwa jajka,
dwie łyżki majonezu, pietruszka, szczypiorek, sól i pieprz do smaku…
Wykonanie:
Makrelę obieramy ze skóry… Następnie obieramy
dokładnie rybę z ości i kładziemy do miseczki… Za pomocą widelca rybę dzielimy na
małe kawałeczki, dodajemy pokrojone w kosteczkę jaka ugotowane na twardo, posiekana
natka pietruszki i szczypiorek, i mieszamy z majonezem. Doprawiamy solą i
pieprzem…
Drugą moją ulubioną,
swojską pastą, jest pasta jajeczna…
Składniki:
4 jajka ugotowane na twardo, sól i świeżo zmielony
czarny pieprz, 2 łyżki majonezu, posiekany szczypiorek
Wykonanie:
Jajka ugotować na twardo, następnie pokroić w
kosteczkę lub rozgnieść widelcem, ostudzić. Przyprawić solą i pieprzem,
wymieszać z majonezem. Dodać łyżkę posiekanego szczypiorku. I gotowe…
I jeszcze jeden przepis… tym razem na masło czosnkowe… Lubicie? My bardzo, bardzo…
Wykonanie:
Obieram ząbki czosnku i rozcieram na gładką masę lub rozgniatam w
metalowej prasce… W niedużej misce łączę miękkie masło z czosnkiem, solą i
drobno posiekanym koperkiem... Doprawiam ziołami... Przekładam masło do foremki i wstawiam do
lodówki. Podaję do świeżo upieczonego, przeze mnie, chleba… Aż ślinka leci, jak
o tym piszę…
Czy również przygotowujecie takie pasty? Piszcie, jestem bardzo
ciekawa…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz