Gdy pisałam post o zapiekanych jabłkach, przypomniałam sobie o kolejnym smaku
dzieciństwa… Ryż zapiekany z jabłkiem… To klasyczne „niebo w gębie”
przywodzi smaki babcinej i maminej kuchni... Nie wymaga dużego nakładu pracy, a
jak smakuje…
Gotujemy
ryż. Myjemy jabłka, obieramy je i trzemy na grubej tarce. Ryż wyjmujemy z
woreczków, mieszamy z przyprawami: cynamonem oraz kardamonem. Żaroodporne
naczynie smarujemy dowolnym tłuszczem (u mnie olej kokosowy –
kiedyś napiszę o jego zaletach) i
układamy warstwami: ryż, sok z cytryny (tylko skrapiamy), jabłka, ryż, sok z cytryny, jabłka
i wierzch posypujemy przyprawami. Zapiekamy, aż jabłka puszczą sok i się zezłocą.
Podajemy z ulubionym dżemem na wierzchu (u mnie malinowy)…
Podwieczorek gotowy, w związku z powyższym przygotowujemy gorącą kawę lub ulubioną herbatę, siadamy przy kominku i
zajadamy się rozkosznym ryżem z…
Delektując się z mężem takimi
rarytasami, mogę przeforsować zakup nowej sukienki bądź ulubionych szpilek… Pomaga, polecam… i smacznego… :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz