Oj…
kto ma taką cerę to wie ile przysparza problemów…
Niestety również należę do tych osób… Cera
wrażliwa to problem wielu kobiet… Wymaga
szczególnej pielęgnacji… Momentami, nawet makijaż nie jest w stanie ukryć zaczerwień…
Przykre ale prawdziwe…
Gdy
piję gorące napoje, herbatę lub kawę, gdy jem pikantne potrawy, gdy się
zdenerwuję… na polikach pojawiają się wypieki… Cera się pięknie rumieni – powiedziała mi kiedyś pani dermatolog… W
czerwieni pani do twarzy – dodała... Szkoda, że Ona nie ma takiego problemu
– pomyślałam… i po wizycie…
Jest to ponoć normalna rekcja organizmu…
Objawia się pod wpływem temperatury czy emocji... Jeżeli rumieńce nie
znikają, to oznacza, iż naczynka są bardzo kruche i mało elastyczne...
Po pewnym czasie w ogóle przestają się obkurczać, a na policzkach,
brodzie i nosie pojawiają się cienkie, przekrwione niteczki. Skupiska naczynek mogą również tworzyć
rumienie, którym towarzyszy uczucie napięcia i pieczenia… ach…
Pielęgnacja
skóry naczynkowej, powiedzmy sobie szczerze, jest bardzo trudna… Z
kosmetyków należy wybierać produkty, które redukują zaczerwienienia, obrzęki
oraz wzmacniają naczynia krwionośne. Składniki
aktywne, jakie powinny znaleźć się w idealnym kosmetyku, to diosmina
i hesperydyna – obkurczające naczynia krwionośne, witamina C – uszczelniająca je, witamina PP – działająca przeciwzapalnie
oraz pielęgnujący panthenol, arnika, kasztanowiec czy alantoina.
Latem,
taką cerę należy chronić przed promieniami słonecznymi… Filtr UV to podstawa codziennej pielęgnacji latem, aby nie
dopuścić do zaostrzenia choroby... Zimą,
ten problem jeszcze bardziej się nasila, gdyż rozszerzone naczynka szybciej
pękają i są narażone na działanie mrozu czy suchego powietrza.... Samo życie… Wchodzisz z dworu do
pomieszczenia i już pąsy… W tym okresie stosuję tłuste kremy… Muszę unikać
kosmetyków, które wysuszają skórę… Omijam je z daleka… Do demakijażu stosuję
dwufazowe płyny micelarne…
Widziałam program telewizyjny, w którym informowano, iż są wykonywane zabiegi zamykania
rozszerzonych naczynek w gabinecie lekarza medycyny estetycznej ale czy to
daje efekty? Nie wiem... Może któraś z Was to stosowała, to proszę o informację…
W internecie, ostatnio wyczytałam, iż na taką cerę można zastosować
naturalny kompres z siemienia lnianego… 2
łyżki siemienia zalać szklanką wody, a następnie gotować na małym
ogniu przez około 20 minut. Po ostudzeniu
siemię odcedź i miksturę nałóż na twarz, przykrywając ją ciepłym
ręcznikiem. Zabieg trzeba codziennie powtarzać. Ponoć wystarczy regularne
stosowanie, aby szybko pozbyć się zaczerwień na cerze.
Spróbuję… ocenię… i
Was poinformuję…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz