W ostatnim okresie, dość często „odwiedzam” różne urzędy… A to w
celu pewnych ustaleń lub uzgodnień, a to w celu podpisania jakieś umowy…
Spotykam samych fantastycznych „urzędasów”. Przepraszam za ten żargon ale „nie
urzędasy” nas tak nazywają… Te stereotypy się chyba nigdy nie zmienią, a szkoda…
Uśmiechnięty i uczynny urzędnik to
obecnie standard… Jednak nie o tym chciałam pisać…
Dzisiaj podejmuję temat dress cod’u, czyli stylu ubierania się do pracy…
Bo w urzędach różnie z tym bywa… a szkoda, bo każdy z nas reprezentuje swoje miejsce pracy... Dress code to kanon stroju. Dobór
stroju zależy od wymogów pracodawcy i stanowiska. Jest też wyrazem szacunku do przełożonych, wykonywanej pracy i
interesantów. Ubiór określa naszą wiarygodność. Każdy z nas przecież przyzna,
że pierwsze wrażenie to połowa sukcesu, prawda?
Pamiętajmy, że ze światem komunikujemy się w dużej mierze w sposób
niewerbalny, czyli poprzez gesty i mimikę, mowę ciała oraz sam wygląd – czyste
zęby, paznokcie, buty, włosy, świeży zapach, nienaganny makijaż czy fryzurę.
Zasadą dobrego smaku jest głównie
minimalizm, ale także dopasowanie garderoby
do wydarzeń, które są przewidziane w danym dniu pracy („zwykły dzień”,
reprezentowanie urzędu w delegacji, uroczystość). Powściągliwość w stroju jest
oznaką profesjonalizmu!
W przypadku kobiet – najlepszym
rozwiązaniem jest ołówkowa spódnica, sukienka bądź garsonka w stonowanych
kolorach i buty z max. 8 cm obcasem (wiem, też uwielbiam wyższe, no ale cóż). Ale
mogą być również dobrze uszyte, klasyczne spodnie. Całość domyka delikatny
makijaż i spięte włosy. Klasyka zawsze
wygrywa i zawsze się sprawdza. Naprawdę… Do biura nigdy nie zakładamy
koszulek na ramiączkach. Kobieta zawsze powinna nosić cienkie rajstopy i buty
zakrywające palce i piętę (no wyjątkiem może być bardzo upalne lato).
Kobiety mogą założyć jednorazowo dwa elementy biżuterii, choćby dwa delikatne
pierścionki, albo subtelną broszkę i bransoletę…
W przypadku mężczyzn – najlepszym rozwiązaniem jest garnitur, choć równie dobrym
rozwiązaniem są dżinsy (ale niech będą w ciemnym, granatowym i jednolitym kolorze).
Dopuszczalne jest zrezygnowanie z eleganckiej marynarki, na rzecz swetra czy
kardigana. „Góra” może być o luźniejszym, nieco sportowym kroju. Dobrze się
sprawdzi w przypadku panów sama koszula z guzikami przy kołnierzyku, noszona
bez krawata, ale wyłącznie z długim rękawem (no chyba, że jest upał). Wykluczone
są sportowe buty, szorty i t-shirt.
W pracy spędzamy ogrom czasu… Zabiera nam nie tylko większą część dnia, ale wchodzi też do
naszych szaf… Wyglądajmy więc… Oczywiście,
od poniedziałku do czwartku, bo piątki
wciąż są nasze... W naszym urzędzie można wtedy ubrać dżinsy i luźny sweterek…
ach… uwielbiam piątki…
Przestrzegajmy
jednak dress cod’u, gdyż „jak Cię widzą, tak Cię piszą”. Na innych
patrzymy przez pryzmat urody, elegancji, stylu bycia, sposobu wypowiedzi, czy
choćby tonu i barwy głosu… Dlatego jest
tak ważne aby znać i stosować zasady ubioru do pracy…
A… jeszcze jedno nie zapominajmy o uśmiechu… bo uśmiech wpływa na wszystko…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz