piątek, 2 grudnia 2016

Kredyty są dla ludzi ale...



Jesteśmy przyzwyczajeni do własności… Wynika to z naszych historycznych zawirowań. Posiadając – czujemy się bardziej dowartościowani i pewni, że coś w życiu osiągnęliśmy…


Zachód inaczej podchodzi do tego tematu… Tam człowiek wynajmuje mieszkanie, gdyż często zmienia pracę, a w związku z tym nie może się „wiązać” z tymczasowym miejscem… Daleko nam do takiego pojmowania życia i świata…


My pragniemy „mieć”. Kalkulując jakie koszty musielibyśmy ponieść za najem, często dochodzimy do wniosku, że lepiej jest płacić co miesiąc ratę za mieszkanie, samochód, niż wynajmować i całe życie płacić wynajmującym… Tym bardziej, że za jakiś czas – to mieszkanie czy inna nieruchomość bądź ruchomość – będą nasze…


Świadomie stajemy się więc szczęśliwymi posiadaczami mieszkania, domu, samochodu i… „często-gęsto” kredytu długoterminowego… Ofert jest wiele, bo i banków w Polsce nie brakuje. By przyciągnąć kredytobiorców prześcigają się w swoich propozycjach… Należy jednak uważać, gdyż haczyków w takich umowach jest mnóstwo…


CZYTAJMY UMOWY! Zwracam na to uwagę, bo często zawierzamy bankowcom, a takie postępowanie może nas zaprowadzić w „kozi róg”. Zawsze zwracajmy uwagę na zapisy „małymi literkami”, pytajmy gdy nie rozumiemy zapisów. Interesujmy się oprocentowaniem, marżą, prowizją oraz możliwościami spłaty (czy np. pobierana jest opłata od wcześniejszej wpłaty). Te wszystkie elementy razem, dadzą nam odpowiedź: czy to ten bank udzieli nam kredytu na długie lata?!



Od paru lat można skorzystać z doradców kredytowych… Polecam, bo za niewielką odpłatnością, Ci ludzie znający się szczegółowo na przepisach bankowych, doradzą, podpowiedzą i pomogą podpisać umowę kredytową (umówione spotkanie, zorganizują wszystkie, niezbędne dokumenty). Chodzi o to abyśmy nie zostali „nabici w butelkę” i że pomimo dużych rat bądź długiego okresu spłaty zadłużenia, stać nas jeszcze będzie na wyjście do kina czy restauracji…


Pamiętajmy, kredyty są dla nas ale podchodźmy do nich mądrze i z rozwagą, bo wpaść w spiralę zadłużenia można bardzo szybko… A nie o to w tym wszystkim chodzi…




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz