wtorek, 29 listopada 2016

Czy dokształcanie to strata pieniędzy?



Rozpoczęłam kolejne studia podyplomowe, bo jak to w moim życiu bywa, co jakiś czas dopada mnie głód wiedzy... Lubię się doszkalać… Chłonę wiedzę, która jest niezbędna do wykonywania pracy, służby mieszkańcom… Ale nie o sobie chciałam pisać…


Czy warto się szkolić? Dla mnie jest to tak naturalne i pożądane, jak codzienny posiłek… Uczęszczając na zajęcia poznajemy nowych ludzi, nowe metody i techniki wykonywania pracy, poszerzamy wiedzę i horyzonty, stajemy się bardziej kompetentni i efektywni… Inwestujemy w samych siebie… Zyskujemy…


Zyskuje również nasz pracodawca! Dokształcanie, to przede wszystkim podnoszenie profesjonalizmu, jakości oraz efektywności wykonywanej pracy… Tylko dobry pracownik potrafi sprostać stawianym zadaniom, potrafi posługiwać się narzędziami pracy oraz minimalizuje popełniane błędy. 


Pracownik, któremu pracodawca umożliwia dostęp do szkoleń, kursów czy studiów, czuje się doceniony. To z kolei wpływa na jego lojalność, zaangażowanie w pracę oraz życie firmy. Taki pracownik rzadziej myśli o zmianie pracy… Wszyscy wiemy jak ważne jest doświadczenie, znajomość firmy „od podszewki” i zaangażowanie pracowników, bez których najczęściej nie osiągnie się żadnego sukcesu. 


Stąd, wg mnie, zamiast zatrudniać nowych ludzi, dla których kolejny, nowy etat, może być tylko tymczasowym zajęciem, warto zainwestować w rozwój wcześniej zatrudnionych pracowników. Dodam, że takie rozwiązanie jest o wiele tańsze, gdyż etap wdrażania nowo zatrudnionego „specjalisty”, może trwać i trwać… Jak to bywa w życiu, niezwykle ważne jest umiejętne zarządzanie kadrami… A tu kłania się intuicja oraz mądrość Szefa…


Często bywa, że pracownik czuje się ignorowany i niedocieniony… Wtedy podejmuje decyzję o odejściu z pracy. Niejednokrotnie okazuje się, że odejście takiego specjalisty, jest ogromną stratą dla firmy… Dlatego tak ważne jest motywowanie pracowników, tym bardziej, że pracownicy stanowią najlepszą wizytówkę firmy… Jak to powiedział pewien mędrzec „firma jest tak mocna jak jej najsłabsze ogniwo”. Dobrana i wyszkolona kadra przyczynia się do poprawy jakości świadczonych usług …


Reasumując, dokształcanie to inwestycja… to korzyści, które pojawią się w przyszłości… Uczmy się… Wiedza to ogromna potęga…












niedziela, 27 listopada 2016

Domowa pizza... aromat... smak...



Wieczorem, oglądając film, zapachniało mi pizzą… Ach… pomyślałam.. zjadłabym taką domową pizzę... A, że u mnie od pomysłu, do zrealizowania czegokolwiek, mija tylko jedna malutka chwila… co wyszło, sami spójrzcie…



Na pizzę:

  •          2 szklanki mąki
  •          drożdże
  •          2 łyżki oliwy z oliwek
  •          I łyżeczka soli
  •          kiełbasa
  •          pomidory
  •          cebula
  •          ser
  •          przyprawy: prowansalskie, pieprz, wg swoich upodobań

Zagniatam ciasto, które odkładam na 15 min (przykrywam ściereczką aby urosło). Blachę natłuszczam, rozwałkowuję ciasto, kładę na blachę… Smaruję ketchupem (stosuję swój – domowej roboty – opiszę latem jak go przygotowuję - smak nieziemski). Posypuję przyprawami... Układam kiełbasę, potem pomidory, cebulę, ser i wkładam na 20 min do piekarnika z termo-obiegiem…



Ale zapachy… Pachnie już w całym domu… Pycha… I wiem co jem... Po 10 minutach została tylko pusta blacha… chłopcy się dopadli… ha ha ha… A tak lubię odgrzewaną pizzę na drugi dzień… 




piątek, 25 listopada 2016

Jutro Andrzejki!



Jutro wielki bal… „Andrzejki” są okazją do dobrej zabawy! Pozostawmy troski i smutki w domu, wyjdźmy do klubu lub do znajomych, lub na inną dużą, głośną imprezę. Wyszalejmy się w tańcu… w doborowym towarzystwie. Nie przejmujmy się konwenansami (służbowe wyjścia) i radujmy się z imprezy….


Znając nas miłe Panie, najpewniej jak zwykle stwierdzimy, że nie mamy w co się ubrać… Zapewniam, że w każdej garderobie znajdzie się „coś extra”… Doradzam… Doskonałym rozwiązaniem będą czarne, klasyczne ubrania ale proponuję i nawołuję abyśmy pozwoliły sobie na troszeczkę ekstrawagancji… Załóżmy inny, niż na co dzień, kolorowy ubiór... dużo ciekawej, wzorzystej biżuterii oraz wspaniałe, nieodzowne szpilki! Sprawdzą się neonowe dodatki, cekiny, błyszczące koraliki… 



Nie możemy przecież wyglądać nijako i bezbarwnie… Zależy nam na tym, abyśmy były zauważone… Zgodzicie się ze mną, że umiemy również podkreślić swoje atuty i zatuszować mankamenty. Wiecie, że cekiny na bluzce powiększają optycznie biust, obcasy dodają seksapilu i wzrostu, bawełniane sukienki wspaniale leżą na figurze klepsydry. Spodni nie proponuję, zostawmy je dla mężczyzn… Tak pięknie wyglądamy… i przede wszystkim podobamy się mężczyznom, w sukienkach lub spódnicach… więc je nośmy…



Oprócz ubioru, równie ważny jest makijaż… Uwielbiam się malować… Kiedyś, będąc małą dziewczynką, podpatrywałam mamę jak się malowała… Kochałam obserwować… Te czerwone usta… Namiętność… Ach… Oczy w kolorze srebra, czekolady, szarości… Rzęsy pomalowane czarnym lub srebrnym tuszem… Przypudrowane kości policzkowe… A, jeszcze zapach, Dolce Gabbana „The One” lub Calvin Klein „Euforia”… moje… niezastąpione…




Lubię to podniecenie przed zabawą… 

Fryzura, makijaż, sukienka… i ten błysk w oku męża… 

Uwielbiam tę... namiętność i pożądanie… tango... taniec zmysłów...

Chwilo trwaj… Tak często zapominamy…