Większość z nas pracuje, bo za to otrzymujemy wynagrodzenie… W dzisiejszych
czasach, bez środków do życia, nie da się przeżyć (no może są wyjątki w
bieszczadzkich lasach…). Dodatkowo mając
pieniądze „w kieszeni” spełniamy swoje marzenia i mamy lepsze wyobrażenie o
życiu…
Pamiętam jak między druga a trzecią oraz trzecią a czwartą klasą szkoły średniej pracowałam na gorzowskim ryneczku… Przechodząc nim, któregoś dnia zauważyłam ogłoszenie o poszukiwaniu pracownika w okresie letnim… Zapytałam czy licealistka może być? Właściciel się zgodził… Rozpoczęłam więc swoja dwumiesięczną przygodę sprzedawczyni, wszystkiego czym dysponował sklepik… Fantastyczne doświadczenie…
Ale nie o tym chciałam pisać… Pamiętam
„smak” pierwszych zarobionych pieniędzy… Byłam dumna i szczęśliwa, gdy
od właściciela otrzymałam dodatkową premię za dobre utargi… Moje wyobrażenie o możliwości
spełnienia moich pragnień i wyimaginowanych zakupach, legło w gruzach gdy
poszłam na pierwsze zakupy… Szkoda mi było wydać, na głupoty, moje, ciężko
zarobione pieniądze… Włożyłam więc je do skarbonki, z postanowieniem, iż
wyciągnę je dopiero wtedy, gdy będę czegoś niezmiernie pragnęła…
I stało się! Jesienią, w sklepach pokazały się długie, za kolana, skórzane kozaki. Marzenie… Kupiłam…, starczyło mi
jeszcze na zakup czarnej, skórzanej torby na ramię… do szkoły… Jaka byłam
wniebowzięta, że mam takie cuda… i to kupione za swoje pieniądze! Przez wiele lat używałam tych rzeczy... Z sentymentem o nich myślę...
Dobrze wydane pieniądze, stanowią inwestycję długoterminową... Nie stać nas na zakup byle czego, bo poniesiemy podwójny, a może nawet i potrójny koszt zakupu… Stara, mądra prawda!
Dobrze wydane pieniądze, stanowią inwestycję długoterminową... Nie stać nas na zakup byle czego, bo poniesiemy podwójny, a może nawet i potrójny koszt zakupu… Stara, mądra prawda!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz