Jak zapowiadał rząd, tak zrobił… w dniu dzisiejszym przegłosowano ustawę
obniżającą wiek emerytalny… Kobieta
będzie mogła przejść na emeryturę w wieku 60 lat, natomiast mężczyzna - 65… Nieważne, że będą niskie... Nieważne dzisiaj, ale za kilka bądź kilkanaście lat...
Pierwsza moja myśl, to taka, że jest to dobra
wiadomość! Nie będę musiała tak długo
pracować… Ale zaraz po tym postawiłam sobie pytanie: skąd rząd „weźmie” miliardy na wypłatę emerytur (bo przecież już
rokrocznie dokłada)? No skąd? Z naszych kieszeni… Bo rząd swoich
pieniędzy nie ma…
Wiem, że
przysłowiowy „Kowalski” jest zadowolony z obrotu sprawy, gdyż tak jak ja w
pierwszej chwil pomyśli: będę pracował krócej… ach… co za ulga… Ale tak
naprawdę Kochani sami siebie oszukujemy… Prędzej
czy później ta sprawa, jak bumerang, do nas wróci… Niemcy już wprowadzili
wiek emerytalny – od 73 roku życia (ostatnie doniesienia)… Inne kraje również…
Nas najpewniej też to czeka… bo budżet
państwa nie uniesie tak ogromnego obciążenia… Niestety…
- Po pierwsze - powinnyśmy zarabiać znacznie więcej... wtedy moglibyśmy poodkładać dodatkowe "grosze" na godniejsze życie... na emeryturze...
- Po drugie – wg mnie powinien być określony, prócz wieku, staż pracy… dlaczego ktoś kto pracował krócej ma iść w tym samym wieku na emeryturę co ja?
- Po trzecie – państwo powinno nam zapewnić dostęp do dobrej opieki medycznej… bo wielu z nas tej emerytury po prostu nie dożywa… Smutne ale jakże prawdziwe…
- I po czwarte – jeżeli jest już ustalony ten wiek, to go wszyscy przestrzegajmy… Dla mnie niepojętym jest fakt, pobierania przez ludzi emerytur i jednocześnie wykonywania pracy na swoim dawnym stanowisku… Przepraszam… ale albo idziemy na emeryturę i tym samym dajemy pracę młodym albo pracujemy ale nie pobieramy emerytury…
Takie jest
moje zdanie… Ale póki co, cieszmy się
chwilą... Nie zamartwiajmy się bo i po co… Do mojej emerytury i tak jeszcze baaaaaaardzo
daleka droga...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz