piątek, 11 listopada 2016

Grzybobranie...




Dzisiaj z rana, wybrałam się na grzybobranie… Nie znalazłam ich za dużo ale na sos starczyło… W lesie już późna jesień, lekkie przymrozki zrobiły swoje… Jednak spacer w ciszy i na łonie natury daje dużego „kopniaka”… ale wróćmy do grzybów… 
 
Nazbierałam kilkanaście podgrzybków, kilka kurek, jednego prawdziwka… Zdjęcie obok... Musiałam, bo czyż nie jest piękny... Niestety był samotny... Podsmażyłam na masełku, dodając cebulki i śmietany… Sos wyszedł wyśmienity… Do tego ziemniaczki i surówka i obiad gotowy… 

Szkoda tylko, że kurek nie było więcej bo mam na nie fantastyczny przepis, otóż:
na oliwie z oliwek (kilka kropel) podsmaża się kurki, doprawia solą i pieprzem. W osobnym rondelku zagotowuje się 1,5 szklanki wody, dodaje się do niej przecier pomidorowy oraz rozgniecione cztery ząbki czosnku. Gdy zalewa się zagotuje, wlewa się ją do podsmażonych kurek, przykrywa przykrywką i tak „zasmaża” około 15 min. Na sam koniec dodaje się posiekaną natkę pietruszki i danie gotowe. Rarytas, spróbujcie sami… Niebo w „gębie”. 

 

A na deser, z zebranych na samym końcu kań, były "leśne schabowe"... Uwielbiam... 

A Wy lubicie zupę grzybową lub grzybki w sosie, a może w occie? Jakie macie "złote" na nie przepisy? Piszcie... jestem ciekawa...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz